
Szymura: Ważne, żeby się podnieść po lodowatym prysznicu
Czy kolejne jesienne derby Żywca będą ozdobą 11. kolejki a-klasowej na Żywiecczyźnie? Są w niej także inne potyczki, które wzbudzają kibicowskie emocje. Zapowiedzią czynimy tym razem komentarz Mirosława Szymury, szkoleniowca ekipy z Lipowej.
LKS Sopotnia – LKS Leśna / 19.10.2024 r. (sobota), g. 15:00
Patrząc na beniaminka można mówić o zadyszce. Był to sensacyjny lider przez dłuższy czas. Trzeba oddać, że drużyna z Sopotni zostawia sporo serca na boisku, grając prostą, ale przy tym skuteczną piłkę. Zespół z Leśnej ma kilku bramkostrzelnych zawodników w swojej kadrze i nie bez przyczyny przynależy do ścisłej czołówki. Może nie jest to mecz na szczycie, ale na pewno zespołów solidnych i wyrównanych. Blisko remisu wskazałbym w typowaniu, bo mecz zapowiada się na zacięty.
GKS II Radziechowy-Wieprz – Muńcuł Ujsoły / 20.10.2024 r. (niedziela), g. 11:00
Nie chciałbym urazić drużyny z Radziechów odnosząc się do jej kolejnego spotkania. Jakaś nadzieja jest, że zagra u siebie, natomiast ma ogromne problemy i nie tylko tyczy się to rezerw, bo i w „jedynce” GKS-u wyniki są raczej poniżej oczekiwań. Jest szansa z racji meczu w niedzielę, że ktoś z „okręgówki” zejdzie do A-klasy, pod warunkiem oczywiście, że nie będzie kadrowych kłopotów. Coś mi się wydaje, że gospodarze będą musieli przełknąć gorycz porażki, bo przeciwnik mocny fizycznie i z młodzieżą z Radziechów powinien sobie poradzić. Ale trzeba jednocześnie wspierać zespół mający problemy, bo próbuje, walczy, nie odpuszcza. Realnie to Muńcuł zgarnie 3 punkty.
Orzeł II Łękawica – Koszarawa Żywiec / 20.10.2024 r. (niedziela), g. 12:00
Ciekawy mecz, bo obie drużyny mają w swoich szeregach młodych, perspektywicznych zawodników. Orzeł dodatkowo zdeterminowany w jakimś stopniu kadrowo przez schodzących piłkarzy z „jedynki”. Spodziewam się zaciętej walki. Koszarawa „nakręcona” zwycięstwem z nami, gdy wszystko jej wychodziło. Jeśli powtórzą ten występ, to będzie interesująco. Starcie w Łękawicy, więc dałbym mimo wszystko „1X”.
Beskid Gilowice – Świt Cięcina / 20.10.2024 r. (niedziela), g. 14:00
Duży ukłon w stronę mojego dobrego kolegi i trenera Seweryna Kośca, którego za całokształt, a więc warsztat i osobowość, darzę ogromnym szacunkiem. Beskid zrobił na mnie wrażenie, pokazał się z dobrej strony przeciwko nam, mimo że wygraliśmy 5:3. Uważam, że powinien sobie poradzić ze Świtem, aczkolwiek po weekendzie nie raz już byliśmy mocno zaskoczeni różnymi wynikami. Faworyt tak czy inaczej w Gilowicach.
Jeleśnianka Jeleśnia – Grapa Trzebinia / 20.10.2024 r. (niedziela), g. 15:00
Grapa się pozbierała, zaczęła regularnie punktować, pokazując, że jest solidną drużyną. Po pierwszym meczu, który z Grapą rozgrywaliśmy pewnie sporo się tam zmieniło, ale potrafi ten zespół radzić sobie dobrze także na trudnym terenie. Jeleśnianka w mojej ocenie jest za nisko, niż wskazywałby na to potencjał i sama postawa na boisku. Punktów ma natomiast, ile ma. Remis z podpórką na zwycięstwo gospodarzy.
Stal-Śrubiarnia II Żywiec – Góral Żywiec / 20.10.2024 r. (niedziela), g. 15:00
Szykuje się bardzo ciekawe widowisko. Współpracuję ze Śrubiarnią szkoląc tam bramkarzy, więc wiem, że nastroje są bojowe. To derby, a takie spotkania rządzą się swoimi prawami. Niedawno Góral mierzył się z Koszarawą, teraz pewnie jeszcze większy „kaliber”. W Żywcu widać banery zapraszające na mecz i fajnie, że to zainteresowanie nawet na tym lokalnym poziomie jest. Podoba mi się to. Chciałbym dobrego, ciekawego, emocjonującego meczu z atmosferą typową dla derbów. „Dwójka” solidnie przygotowana do sezonu, bo młodzież trenuje z pierwszym zespołem, dodatkowo mecz u siebie. Faworytem mający więcej atutów gospodarze, choć Góral za każdym razem walczy.
Skrzyczne Lipowa – Maksymilian Cisiec / 20.10.2024 r. (niedziela), g. 15:00
Mógłbym długo opowiadać... Chcemy za ten ostatni mecz przeprosić kibiców i ludzi związanych z naszym klubem, bo jak mówiłem w szatni chłopakom do tej pory, przez te kilka miesięcy wspólnej pracy, ponieśliśmy też porażki, ale boisko opuszczaliśmy z podniesioną głową, bo była walka i ambitna postawa, choć z przegraną, która jest przecież wliczona w sport. Ta ostatnia sobota w Żywcu była nawet nie zimnym, a lodowatym prysznicem. Nie powinno się coś takiego przytrafić zespołowi, który chce mieć swoją wartość. Przegraliśmy kuriozalnie, bo w 25. minut tracąc aż 7 bramek. Od momentu wyrównania wyniku na 2:2 byliśmy, jak dzieci we mgle. Nie poznawałem zespołu, a chłopcy siebie nawzajem. Ale takie wpadki się zdarzają, zwłaszcza jak się prześledzi a-klasowy szczebel nieco dokładniej. Taki już urok tej ligi. Ważne, żeby się podnieść. Bardzo jestem ciekawy, jak chłopcy zareagują. Tydzień pracy treningowej wyglądał przyzwoicie, choć wiadomo, że nie jest łatwo w tym okresie o odpowiednią frekwencję. Zrobiliśmy jednak co mogliśmy. Widać sportową złość i moi zawodnicy doskonale wiedzą, że muszą powalczyć. Czeka nas trudny mecz, bo rywalem młody zespół Maksymiliana, mający bramkostrzelnych zawodników w swoich szeregach. Nasze morale są nadszarpnięte i jest obawa w kontekście gry obronnej, ale liczę, że postawą na boisku coś udowodnimy. Wynik? Jest tu sprawą otwartą, obyśmy oglądali Skrzyczne Lipowa walczące w tym trudniejszym momencie. Chcemy wygrać, na to się nastawiamy, bo gramy u siebie i nie może być inaczej, przy całym szacunku dla rywala.