Dzisiejszy mecz tenisa ziemnego piłki nożnej w Żabnicy mógł podobać się nielicznie zgromadzonej publiczności. Andrzej Nowakowski oraz Wojciech Mrok wystarczyli, aby futbolówka przedostawała się z jednego pola karnego do drugiego. Na bardzo specyficznym boisku zdecydowanie lepiej - co nie dziwi - czuli się gospodarze, którzy żywczan zwyczajnie wypunktowali. Choć początek spotkania na to nie zapowiadał...

Już w 7. minucie Tomasz Janik przegrał pojedynek z Nowakowskim z rzutu karnego. Golkiper Skałki lepszy okazał się być w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Janikiem. Po stronie "pudeł" w pierwszej połowie należy jeszcze odnotować dwa piekielnie mocne uderzenia z dystansu T.Janika i Damiana Zyzaka, które minimalnie poszybowały nad poprzeczką. Podopieczni Adama Śliwy również nie próżnowali. Oni jednak oczekiwanego efektu się doczekali. W 40. minucie znakomicie wyprowadzony kontratak sfinalizował Dominik Natanek. Chwilę później mogło być 2:0, lecz Paweł Suski z 3. metra trafił w słupek. 

Drugie 45. minut to pogoń Koszarawy za wynikiem. Fatalnie pod bramką przeciwnika spisywali się jednak T.Janik, David Chipala i K.Janik, który dwukrotnie przegrał pojedynek sam na sam z Nowakowskim. Ale i dobrze raz interweniował jego vis a vis, gdy gola szukał Natanek. Wreszcie w 80. minucie receptę na pokonanie bramkarza gospodarzy znalazł Filip Bąk, co napędziło żywczan... na chwilę. Co prawda minutę później Koszarawa prowadziła, ale sędzie gola T.Janika nie uznał. W 83. minucie Adrian Szwarc z rzutu wolnego przymierzył bezbłędnie i ustalił końcowy wynik. 

Protokół meczowy poniżej.