Na pewno nie można powiedzieć, że był to słaby mecz w wykonaniu czechowiczan. MRKS miał swój konkretny plan na to spotkanie, gorzej jednak było z jego realizacją. Zespół z Czechowic miał swoje okazje, których nie wykorzystał, a o wyniku 0:1 w starciu z Decorem zadecydowało samobójcze trafienie Adama Grygiera z 50. minuty. - Niesmak jest spory po tym spotkaniu. Pierwsza połowa była zła w naszym wykonaniu. Zarówno w ofensywie, jak i defensywie wyglądaliśmy słabo, ale jest to moja wina. Podjąłem złe decyzje i biorę to na klatę. W drugiej prezentowaliśmy się już znacznie lepiej, dużo świeżości wnieśli zmiennicy, ale to nie wystarczyło, aby zapunktować - szkoda - przyznaje Daniel Feruga, trener MRKS-u. 

 

Tym samym nowy szkoleniowiec czechowiczan wciąż jeszcze nie zaznał smaku wygranej. W trzech meczach za kadencji Ferugi MRKS zanotował 1 punkt - w meczu z LKS-em Czaniec. - Te trzy spotkania były dla mnie przeglądem, co się działo dotychczas, dlatego zespół nie może wskoczyć na swój poziom. Dla mnie, jako trenera potwierdziło się dużo rzeczy i jestem teraz mądrzejszy. Na pewno wnioski zostaną wyciągnięte - przyznaje nasz rozmówca. 

 

O pierwszą wygraną w roli gospodarza MRKS powalczy w nadchodzącą sobotę z Kuźnią Ustroń. Początek meczu o godzinie 11:00.