Dwa ostatnie mecze ligowe siatkarki BKS Aluprof kończyły z umiarkowanym optymizmem po przegranych tie-breakach z mocnymi rywalkami. W niedzielę znów przyszło bielszczankom drżeć o wynik.

SONY DSC Od kilku błędów z obu stron rozpoczęło się niedzielne spotkanie w Dąbrowie Górniczej, co świadczyć mogło o nerwowości w szeregach rywalizujących zespołów. Przewagę punktową osiągnęły skuteczniejsze w ataku siatkarki Tauronu Banimexu (8:5, 16:11), którym z grona bielszczanek kroku dotrzymywała tylko Natalia Bamber-Laskowska, zastępująca w składzie wyjściowym Helenę Horkę. Przy stanie 17:12 dla gospodyń kontuzji nabawiła się przy jednej z obron Gina Mancuso, co nie pozostało bez wpływu na postawę miejscowych. Kryzys dąbrowianek i odrobienie strat niemal w całości (18:17) był natomiast chwilowy. Bielski zespół miał kolosalne problemy z przyjęciem zagrywki i wyprowadzeniem ataku.

Gdy tylko przyjęcie w zespole z Bielska-Białej unormowało się dała znać o sobie większa siła rażenia, gdy trener Leszek Rus zestawił w składzie obie atakujące – Bamber-Laskowską i świetnie dysponowaną Horkę. Bielszczanki na przerwach technicznych prowadziły 8:3 i aż 16:8. Nie mogły zatem pokaźnej zaliczki wypuścić z rąk, zwłaszcza że przyjęcie zagrywek Heike Beier i Aleksandry Trojan było dla gospodyń karkołomnym zadaniem.

Huśtawka nastrojów, niestety przy słabym poziomie gry, trwała w trzecim secie w najlepsze. Tauron Banimex prowadził już 7:2, by za moment przegrywać... 7:9, kiedy zafunkcjonował blok przyjezdnych na czele z Małgorzatą Lis. Prowadzenia siatkarki BKS Aluprof nie oddały. Punktowały zagrywką na potęgę (12 asów po trzech setach!), a skuteczność w ataku zachowały skrzydłowe. Na finiszu dąbrowianki wyciągnęły pomocną dłoń serią własnych błędów.

Kolejną odsłonę, po powrocie Mancuso na boisko, siatkarki Tauronu Banimexu rozpoczęły od imponującej serii punktów i błyskawicznej przewagi 8:2. Dla odmiany to ataki Beier i Bamber-Laskowskiej lądowały wówczas poza polem gry. I tak z nadspodziewaną łatwością gospodynie stan meczu wyrównały wynikiem 25:15. Gra bielszczanek w tym okresie? Momentami dramatyczna

Na wstępie decydującego seta pomyliła się dwukrotnie Katerina Zakreuskaya, późniejsza MVP meczu, co dało bielszczankom prowadzenie 5:2. Nie był to moment przełomowy, niebawem trener Rus prosił o przerwę przy wyniku 5:5, po błędzie w ataku Horki. A zmiana stron nastąpiła, gdy Tauron Banimex zyskał dwa "oczka" zapasu. Dąbrowianki grały w najważniejszych fragmentach potyczki pewniej i konsekwentniej. Wygrały wyraźnie po efektownym zbiciu Tamary Kaliszuk.

Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza – BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:2 (25:19, 13:25, 17:25, 25:15, 15:9)

BKS Aluprof: Lis, Wilk, Trojan, Beier, Bamber-Laskowska, Strózik, Wojtowicz (libero) oraz Łyszkiewicz, Pelc, Horka, Piśla Trener: Rus