21 września ostatnie swoje zwycięstwo odnotowali podopieczni Bartosza Woźniaka, którzy wówczas pokonali przed własną publicznością LKS '99 Pruchna 2:0. Następnie żywczanie notowali wyniki poniżej swoich oczekiwań, wszak zremisowali bezbramkowo w Zebrzydowicach, przegrali u siebie z Orłem Łękawica (1:3), podzielili się punktami w Chybiu z Cukrownikiem i w derbach z Koszarawą (w obu meczach wynik 1:1). W poprzedniej kolejce Góral udał się natomiast na delegację do Puńcowa, gdzie tamtejsze Tempo okazało się zespołem o wyższej jakości. - Nie szukam wytłumaczenia, ale braki kadrowe na pewno nie ułatwiły nam zadania - mówił po porażce 0:2 Woźniak, mając na uwadze absencje Jakuba Knapka, Patryka Semika tudzież Marka Gołucha
 
Nie jest tajemnicą, że żywczanie w tym sezonie aspiracje mieli wysokie. W klubie mówiono o awansie i z tą myślą pod tegoroczne rozgrywki przygotowywał zespół Sebastian Klimek. Góral notował jednak przeciętne wyniki, czego pokłosiem było zastąpienie Klimka Woźniakiem. Po 13. kolejkach ekipa z Tetmajera ma 18 punktów na swoim koncie i zajmuje dopiero 8. miejsce. Do liderującego Orła Łękawica strata wynosi 13 "oczek".

Tylko zwycięstwo w dwóch pozostałych meczach rundy jesiennej mogą więc utrzymać Górala jeszcze w grze o najwyższe cele. Terminarz jednak dla żywieckiego zespołu łaskawy nie jest, wszak w najbliższą sobotę w Drogomyślu zmierzy się z Błyskawicą, a w ostatniej kolejce podejmie rozpędzoną Sołę Rajcza. - Ciężko trenujemy i wierzę w to, że ta ciężka praca przyniesie efekty - zapowiedział Woźniak.