Podczas oświęcimskiej gali Łukasz Wawrzyczek i Aleksiej Ribczew stoczyli zacięty 12-rundowy pojedynek. Swoim występem Bułgar potwierdził, że nie przyjechał do Polski tylko po wypłatę...

wawrzyczek lukasz

Zanim kibice zgromadzeni na Hali Lodowej w Oświęcimiu mieli okazję zobaczyć w akcji Wawrzyczka i Ribczewa, obejrzeli kilka innych ciekawych i zaciętych pojedynków. Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Łukasz Gworek, który zaliczył swoją czwartą wygraną na zawodowym ringu. Oświęcimianin pokonał na punkty Zoltana Kovacsa. - Myślę, że kibicom mogła się moja walka podobać. To prawda, że dałem się wciągnąć w bijatykę, ale czasami trzeba walczyć tak, jak przeciwnik na to pozwala. W drugiej rundzie miałem nadzieję, że powalę rywala na deski. Okazało się jednak, że ma twardą głowę - skomentował swój występ Polak. Kilkanaście minut później, również jednogłośną decyzją sędziów, Złotą Rękawicę zdobył Dawid Kwiatkowski. „Dajano” pokonał innego Węgra, Istvana Kissa.

Zdecydowanie mniej emocji dostarczyła walka Marcina Najmana, który na bokserski ring powrócił po prawie pięcioletniej przerwie. Po pierwszej rundzie starcia z mistrzem świata w tajskim boksie Martinem Pacasem, sędziowie niejednogłośnie punktowali na korzyść Słowaka. W drugiej rundzie po serii mocnych ciosów na korpus i trzech nokdaunach Najmana, sędzia zdecydował się przerwać pojedynek. - Dziękuję kibicom za przybycie. Wiem, że przyszliście tutaj, żeby dopingować mojego rywala, ale to ja wygrałem - powiedział do mikrofonu po walce Polak. - Po tak długiej przerwie moja forma jest daleka od optymalnej, ale ciężko pracuję. Saleta? Co by nie mówić to w całej jego karierze to właśnie Najman obił go najmocniej. Na KSW 14 zostałem oszukany. Myślę, że powinniśmy spotkać się w boksie i wszystko sobie „wyjaśnić” - dodał.

Na zakończenie gali Wawrzyczek i Ribczew zafundowali ciekawe dla kibiców i wyczerpujące dla pięściarzy widowisko. Stroną atakującą był oświęcimianin, jednak każda jego seria ciosów napotykała na natychmiastową odpowiedź ze strony Bułgara. Mimo wszystko w większości rund to Wawrzyczek był lepszy, dlatego po dwunastu rundach sędziowie nie mieli wątpliwości. - To była moja pierwsza w karierze tak długa walka i czuję się po niej dobrze. Kontrolowałem przebieg pojedynku, ciosy rywala nie robiły na mnie wrażenia. Miałem tylko jedną chwilę słabości, w okolicach siódmej rundy. Ale szedłem do przodu i wszystko poszło po mojej myśli. Kilka moich ciosów zachwiało rywalem, ale już przed walką wiedziałem, że to twardy zawodnik - powiedział po walce Łukasz Wawrzyczek.

Zwycięstwa odnieśli także Jacek Chruślicki oraz Kamil Zieliński z Unia Boxing Oświęcim, a także Michał Syrowatka z grupy portfel.pl. Pojedynek w formule MMA Pawła Brandysa z Livio Victoriano zakończył się zwycięstwem drugiego z zawodników.