Wcale jednak zebrzydowiczanom konfrontacja z Granicą Ruptawa rozgrywana w Jastrzębiu nie układała się pomyślnie. – Potrzebowaliśmy trochę czasu, aby zaaklimatyzować się z boiskiem i panującymi warunkami. Piłka nieszczególnie nas słuchała. Dla przeciwnika było to znacznie łatwiejsze, bo na tym boisku regularnie trenuje – opowiada Dariusz Owczarczyk, szkoleniowiec Spójni. Ta do przerwy ustępowała rywalowi 0:2, a testowany nowy system gry z tercetem środkowych obrońców nieszczególnie zdawał egzamin...
 



Nominalni goście nie zrezygnowali jednak z walki o korzystny rezultat. Sygnał do odrabiania strat dali do spółki junior Paweł Wąsowski oraz Konrad Połomski – ten pierwszy przedarł się lewą flanką i zaliczył asystę, drugi zaś pokonał golkipera Granicy. Kiedy w następstwie stałego fragmentu wkrótce konkurent znów gola fetował, położenie Spójni wróciło do punktu wyjścia notowanego na półmetku sparingu. Ponowny kontakt to dzieło Eryka Penkali, następnie ekipa z Ruptawy pod naporem podopiecznych trenera Owczarczyka zaliczyła „swojaka”, a dzieło klasycznej remontady zwieńczył Grzegorz Kopiec, który nie pomylił się „z wapna”.

Rezultat 4:3 na rzecz reprezentanta „okręgówki” skoczowsko-żywieckiej to bynajmniej nie najważniejszy pozytyw wynikający z inauguracyjnego dla Spójni sprawdzianu. – Wchodzimy w rytm właściwych przygotowań i będziemy szlifować poszczególne elementy – klaruje trener zespołu z Zebrzydowic.