Wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła podczas konfrontacji w Tarnowie funkcjonowały po stronie ekipy znad Białej należycie. Mało tego – poziom zaprezentowany przez bielskie zawodniczki był nieosiągalny dla gospodyń. Blok? 12 punktów przy raptem 7 rywalek. Zagrywka? 8 asów przy tylko 1 Grupy Azoty Akademii. Skuteczność ataku? Tu przepaść – procentowo 49 do 30 na rzecz BKS Bostik ZGO.

Na starcie Julia Nowicka posyłała trudne zagrywki, akcje w kontrze kończyła Regiane Bidias i w okamgnieniu zespół z Bielska-Białej uzyskał przewagę. A im dalej w las, tym było lepiej. Po ataku Joanny Ciesielczyk bielszczanki prowadziły już 18:5, by rozbić swoje przeciwniczki. Set kolejny to scenariusz bliźniaczy. Ponownie jako pierwsza w polu serwisowym zameldowała się Nowicka, jej koleżanki dopomogły w zbudowaniu prowadzenia 4:0. Kiedy Joanna Pacak dołożyła 2 asy pod rząd zrobiło się 9:2 dla BKS Bostik ZGO, co ponownie przesądziło o losach odsłony.

Więcej walki było w partii numer 3, choć w jakiejś mierze to następstwo roszad, jakie wprowadził w składzie trener Bartłomiej Piekarczyk. Po udanych akcjach Judyty Gawlak nieoczekiwanie miejscowe były z przodu 15:14. Niebawem ich gra jednak zupełnie się posypała, a gdy zagrywki wykonywała Martyna Borowczak zawodniczki z Tarnowa co rusz popełniały proste błędy. Przy stanie 21:16 dla przyjezdnych wszystko w kontekście punktowego rozdziału było de facto klarowne.

Grupa Azoty Akademia Tarnów – BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała 0:3 (10:25, 15:25, 20:25)

BKS Bostik ZGO:
Nowicka, Laak, Damaske, Bidias, Pacak, Majkowska, Mazur (libero) oraz Ciesielczyk, Stachowicz, Borowczak
Trener: Piekarczyk