W 14. kolejce IV ligi śląskiej gr. II LKS Czaniec odnotował nieudaną delegację do Tychów, gdzie przyszło rywalizować mu z GKS-em II. - Zmierzyliśmy się chyba z najlepszym zespołem w tym sezonie - powiedział Maciej Żak, trener ekipy z Czańca po porażce 1:2. - Rywal był wzmocniony zawodnikami z I drużyny i ta jakość była widoczna. W pierwszej połowie gra była otwarta, sytuacji bramkowych nie brakowało po obu stronachBardzo szkoda tego gola straconego do szatni. W drugiej połowie pokazaliśmy charakter, postawiliśmy wszystko na jedną kartę, a nasza gra mogła się bardzo podobać. Z drugiej strony bardzo się otwarliśmy i rywal wyprowadzał groźne kontrataki - dodał. 
 
W zeszłym sezonie zespół z Czańca sięgnął po mistrzostwo na szczeblu IV ligi. W tegorocznej kampanii piłkarze trenera Żaka radzą sobie jednak gorzej, mając 21 punktów i zajmując 9. lokatę. W tabeli panuje jednak niesamowity "ścisk", który sprawia, że LKS do lidera z Goczałkowic-Zdrój traci punktów 7, a do podium raptem 5 "oczek". W ostatniej kolejce rundy jesiennej LKS Czaniec w roli faworyta podejmie rezerwy Podbeskidzia Bielsko-Biała. - Będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i udanie zakończyć rok - zdradził Żak.