Beniaminek z Bystrej ma za sobą sezon, w którym najpierw zachwycał, potem mocno spuścił z tonu, by w końcówce sezonu ponownie pokazać lepsze oblicze. Przełożyło się to na 10. miejsce w tabeli bielskiej A-klasy. Wracamy do minionych rozgrywek w rozmowie z Maciejem Tokarczykiem, trenerem „Bystrzaków”. bystra-sokol SportoweBeskidy.pl: Ostatni mecz okraszony wysokim zwycięstwem z Przełomem Kaniów to dobry prognostyk przed nowym sezonem po słabszej rundzie rewanżowej? Maciej Tokarczyk:Z meczu na mecz nasza gra wyglądała ostatnio coraz lepiej. Nie zawsze przekładało się to na zdobycz punktową, nie to jednak było dla nas najważniejsze. Ta runda była dla nas bardzo ciężka, zmagaliśmy z plagą kontuzji. W tym miejscu chce pochwalić naszych młodych zawodników, którzy w dobrym stylu wkomponowali się w zespół. Można powiedzieć, że Wiktor Matlak czy Adrian Woźnicki są seniorami pełną gębą. Nie możemy także zapominać o chłopakach, którzy głośno pukają do bram pierwszego zespołu – Mikołaju Mazurze, Krzyśku Baściku i niespełna 17-letnim Szymonie Sromku, który w ostatnim meczu strzelił jedną z bramek. Wobec kontuzji dostali szansę, myślę, że ją wykorzystali. Podsumowując, zgodnie powiedzieliśmy sobie, że w tym sezonie graliśmy poniżej naszych oczekiwań. Z niecierpliwością czekamy na kolejny sezon, w którym mamy nadzieje, że pokażemy się z dużo lepszej strony. 

tokarczyk-maciejJak oceniasz sezon biorąc pod uwagę dwie różniące się od siebie rundy. Co miało wpływ na słabszą postawę zespołu wiosną? M.T.: Początek sezonu na pewno – bardzo dobry. Później zaczęły się różnego rodzaju problemy. Wyżej wspomniane kontuzje, wyjazdy zawodników za granicę, czy kłopoty wewnątrzklubowe nie ułatwiały nam zadania. Myślę, że te wszystkie doświadczenia wzmocniły nas jako zespół, jesteśmy bardziej zjednoczeni. Wszyscy wierzymy, że możemy grać lepszą piłkę. Każdy w klubie robi wszystko, aby tak się stało. Potrzebujemy teraz czasu i spokoju, abyśmy mogli wykonać solidną pracę.

– Planujecie zmiany kadrowe przed startem nowego sezonu? Ten drugi dla beniaminka zazwyczaj bywa trudniejszy. M.T.: Myślę, że tak. Szczególnie liczymy na powrót kontuzjowanych zawodników oraz naszych juniorów. Planujemy także wzmocnić się zawodnikami z zewnątrz. Trudno powiedzieć na ten moment ilu piłkarzy do nas dołączy. Chcemy przede wszystkim graczy, którzy podniosą poziom naszej gry, ale również wkomponują się odpowiednio w grupę.