SportoweBeskidy.pl: Tomasz Wróbel już oficjalnie szkoleniowcem zespołu z Pruchnej?
T.W.:
Zgadza się. W sobotę minioną odbyliśmy spotkanie integracyjne przy wysokiej, 90-procentowej frekwencji drużyny, nie zabrakło także nowych twarzy. Przedstawiłem swój plan na najbliższy okres i cieszę się, że zawodnicy z entuzjazmem patrzą na kolejną rundę rozgrywek. Trener zresztą też. Gdybym nie miał pomysłu na doprowadzenie zespołu do utrzymania w lidze okręgowej, to nie podjąłbym się tego zadania.

SportoweBeskidy.pl: Nowe twarze to głównie posiłki z Zabłocia...
T.W.:
Niestety z racji tego, że trwają rozmowy nazwisk zawodników ujawnić nie mogę. Prócz wzmocnienia siły drużyny podstawą jest odbudowa atmosfery. Dlatego oprócz sparingów zaplanowaliśmy takie aktywności, jak wyjście na paintball, czy escape room. Przeciwników zimą mamy ciekawych i wymagających, zagramy m.in. z młodzieżą Piasta Gliwice i Górnika Zabrze. Uważam, że nasz zespół jest ambitny i jeśli zawodnicy będą solidnie przykładać się do treningów, to stworzą kolektyw.

SportoweBeskidy.pl: Z atmosferą i frekwencją na treningach za poprzedniego trenera nie było najlepiej. Rozmawiał pan z Witoldem Wawrzyczkiem o ekipie z Pruchnej?
T.W.:
Nie było takiej rozmowy. Odnosząc się do tego wątku mogę stwierdzić, że sytuacja przypomina mi zespół, jaki obejmowałem w Zabłociu. Po spadku do B-klasy nie było ani atmosfery, ani ducha walki. Czeka mnie więc podobne wyzwanie. Trudne, ale ja takie lubię.

SportoweBeskidy.pl: Nie żal było odchodzić z Zabłocia?
T.W.:
Szczerze przyznam, że żal opuszczać klub, w którym człowiek się wychował i spędził 2,5 roku swoich początków trenerskich. Pod koniec współpracy z władzami klubu tej chemii już nie było. Mieliśmy inne pomysły na budowę zespołu, więc rozeszliśmy się. Mogło się to skończyć inaczej, ale trzeba zostawić to za sobą i patrzeć w przyszłość. Klubowi z Zabłocia będę kibicował, tam też zmiana trenera może przecież wyjść drużynie na dobre.

SportoweBeskidy.pl: Uniknięcie degradacji jest realne?
T.W.:
To nasz priorytet, żeby zostać w „okręgówce”, choć oczywiście zdajemy sobie sprawę, że inne zespoły z dolnej części tabeli cel mają podobny. Rozmawiałem już z każdym z piłkarzy i będziemy wspólnie dążyć do tego, aby odzyskali radość z gry w piłkę.