Pierwsze ciekawe wypowiedzi trenerów pojawiły się po meczu w Bestwinie, gdzie gospodarze pokonali Koszarawę Żywiec aż 5:1. Po tym spotkaniu trener LKS-u stwierdził, że "Tak słabej Koszarawy na swoich oczach jeszcze w życiu nie widział.". Sławomir Białek skomentował postawę swoich podopiecznych natomiast słowami "Zagraliśmy jak dziewczynki". 
 
16 sierpnia na naszych łamach ukazał się obszerny wywiad z Przemysławem Ziobrowskim, prezesem Górala. Górala, który w najbliższą sobotę miał zmierzyć się z MRKS-em w Czechowicach-Dziedzicach przy... pustych trybunach. To z obawy o kibiców z Żywca. -  W Polsce pokutuje, rozpowszechniany od lat przez większość mediów, stereotyp kibola. Nie będę się bawił w adwokata diabła - wiemy, że skądś się to wzięło, chłopaki w szalikach to nie kółko różańcowe. Im niższa liga, tym więcej z tym problemów. Nie mogę jednak powiedzieć, że czujemy się niechciani na stadionach. Wyjątki, jak Chybie czy Czechowice, potwierdzają tę regułę - tak skomentował decyzję BOZP Ziobrowski. 
 
Po trzech kolejkach sezonu 2016/17 piłkarze z Leśnej mieli już na swoim koncie... trzy porażki. Ówczesny trener postawę swojego zespołu skomentował następująco "Niestety, ale pierwszego spadkowicza ja już znam. Na tę chwilę jesteśmy nim my". Wkrótce Sebastian Szymala z posady trenera zrezygnował, a w rozmowie z nami powiedział, że "Największym błędem było to, że latem w Leśnej pozostałem". 

 
W tym sezonie piłkarze Metalu Skałki przestali rozgrywać swoje mecze na obiekcie w Węgierskiej Górki i wrócili na swój macierzysty stadion do Żabnicy. W 4. kolejce podopieczni Adama Śliwy podejmowali drużynę z Bestwiny, której trenerowi ten obiekt - delikatnie mówiąc - się nie spodobał. - Z przykrością stwierdzam, że tu nie da się grać i realizować jakichkolwiek założeń. To profanacja piłki nożnej – grzmiał Sławomir Szymala, szkoleniowiec LKS-u.
 
W 11. kolejce LKS Leśna, już z Dariuszem Koziełem na ławce trenerskiej, podejmowała Górala Żywiec. I choć do przerwy gospodarze byli równorzędnym rywalem dla faworyta, tak już po przerwie... byli na deskach. Trener miejscowych znalazł proste wytłumaczenie po meczu - Góral jest po prostu lata świetlne przed nami. I tyle - powiedział wówczas Kozieł.

A skoro jesteśmy już przy byłym trenerze Świtu Cięcina, to należy docenić jego szczerość w listopadowej rozmowie z naszym portalem, w której przyznał, że "Mój zespół wiosną nie będzie walczył o nic innego jak utrzymanie. Na to nas obecnie tylko stać". 
 
Jednym z najciekawszych meczów piłkarskiej jesienni w "okręgówce" z całą pewnością było starcie derbowe LKS-u Bestwina z MRKS-em Czechowice-Dziedzice. Arbiter tego spotkania, Dawid Rakus, pokazał w tym spotkaniu cztery czerwona kartki i 11 "żółtek". - Bardzo szkoda, że w tak ważnym i prestiżowym meczu sprawy sportowe zeszły na drugi plan. Dziwię się, że na mecz o takim ciężarze gatunkowym wyznaczany jest młody, niedoświadczony sędzia, który zwyczajnie nie dał sobie rady - powiedział wówczas chyba nawet zbyt delikatnie trener MRKS-u Marcin Biskup. Trener Szymala sędziów nazwał natomiast "Świętymi krowami". 

Po meczu gorących słów nie bał się również użyć Krzysztof Adamiec, prezes klubu z Czechowic, który przyznał, że odwoływanie się do BOZPN nie ma sensu, wszak konfrontacja z sędziami przypomina "Walkę z wiatrakami". 
 
Jednym z największych objawień minionej rundy była drużyna z Żabnicy. Seweryn Kosiec, trener Górala Żywiec, po bezpośrednim meczu tych drużyn zachwycony stylem przeciwnika jednak nie był. - Wszyscy wiemy, jak gra Skałka. Długa "laga" do przodu na Darka Chowańca i może "coś wpadnie" - skomentował. 

 
Z problemami kadrowymi borykał się jesienią zespół z Bestwiny. Toteż w klubie myślą o tym, by podczas zimowej przerwy w rozgrywkach ligowych kilkoma zawodnikami skład drużyny uzupełnić. -  Sprzątacza widzi, że skład trzeba uzupełnić, bo w końcówce jesieni było nas niewielu. Liczę, że 4-5 nowych nazwisk w naszej kadrze pojawi się – zaznaczył w swoim stylu Sławomir Szymala.