Pierwotnie piłkarze MRKS-u mieli stoczyć w ten weekend bój pucharowy. Awans wywalczyli jednak bez gry. Mogli zatem w spokoju zagrać w sparingu z gatunku „last minute”.

mrks

W trakcie okresu przygotowawczego nie tylko plany czechowiczan, ale i rywali z Nowej Wsi uległy zmianie. Przedstawiciel IV ligi małopolskiej miał sprawdzić formę Wilamowiczanki Wilamowice, która z kolei przygotowań do sezonu... jeszcze nie wznowiła. Obu drużynom było zatem „na rękę” podtrzymać rytm meczowy, choć MRKS wystąpił w mocno okrojonym personalnie zestawieniu.

Czwartoligowiec dla zespołu bielskiej „okręgówki” okazał się sparingpartnerem wymagającym. Goście zaimponowali skutecznością. Znaczącą większość wypracowanych okazji, przy jednoczesnych błędach czechowickiej defensywy, zamienili na gole. Do przerwy futboliści Niwy trafili do siatki MRKS-u trzykrotnie i dopiero tuż przed zmianą stron miejscowi pokusili się o ripostę. Po przerwie mecz był jeszcze bardziej wyrównany, ale ekipa z Czechowic-Dziedzic nie zdołała zmniejszyć strat. Na uwagę zasługuje za to bramka strzelona przez nowy nabytek MRKS-u, Mateusza Żyłę.

MRKS Czechowice-Dziedzice – Niwa Nowa Wieś 3:5 (1:3) Gole dla MRKS: G.Sztorc, Żyła, Ciosek MRKS: Janusz – Jonkisz, Miszczak, Lach, Wójcikiewicz, M.Sztorc, Ciosek, Żyła, Kropidło, Puchała, G.Sztorc oraz Bury, Baranowicz