
Transfer się spłaca. Show Ferugi
Teren w Bojszowach zawsze należy do niewygodnych. Mimo to zawodnicy z Bronowa zanotowali kolejny dobry występ i wywieźli z niego 3 punkty.
- Ciężki mecz, jak się spodziewaliśmy. GTS Bojszowy próbowały grać w piłkę, ale też dużo faulowały. Łącznie chyba ich zawodnicy ujrzeli 7 kartek, a my - uwaga - pierwszy mecz w "okręgówce" bez żadnej kartki - zauważa trener bronowian Jakub Kubica.
Spotkanie rozkręcało się dość powoli, jednak gdy już wskoczyło na właściwy poziom kibice na trybunach zobaczyli ciekawe starcie. W 18. minucie pierwszą groźniejszą próbę odnotował Adrian Szczelina, który uderzył obok bramki. Chwil kilka później szczęścia szukał Daniel Feruga uderzając przewrotką. Gospodarze swoich szans upatrywali po stałych fragmentach i kontratakach, a w tych aspektach piłkarze GTS-u byli groźni. W doliczonym czasie pierwszej połowy wynik meczu otworzył wspomniany D. Feruga. Doświadczony zawodnik celnie przymierzył z rzutu wolnego z okolic 18. metra. Radość bronowian trwała jednak raptem kilkanaście sekund. Tuż przed zejściem do szatni miejscowi wyrównali po błędzie defensywy Rotuza.
Beniaminek Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej dobrze jednak zareagował na straconą bramkę. Ponownie umiejętnościami w 55. minucie błysnął D. Feruga, który znów pięknie uderzył z wolnego. - Wszyscy myśleli że będzie dorzucał, a on uderzył pod poprzeczkę - jak? Chyba tylko on to mógł tak wymyśleć - opisuje trener Rotuza.
W 70. minucie Rafał Adamczyk wykorzystał sytuację sam na sam po prostopadłym podaniu - jak jakże - D. Ferugi, który wynik meczu ustalił celną "główką", kompletując tym samym hat-tricka.