Z zespołem beniaminka „okręgówki” skoczowsko-żywieckiej związał się Marcin Sobczak. 32-letni snajper ma bogate piłkarskie CV, w nim m.in. kluby takie, jak Ruch Chorzów, GKS Tychy, czy GKS Bełchatów, a nawet grecki APS Zakynthos. Ostatnio bronił barw IV-ligowej Spójni Landek. – To doświadczony zawodnik i niewątpliwie będzie dla nas dużym wzmocnieniem – mówi trener Wisły Paweł Szpilarewicz, który ma nadzieję, że nowy napastnik będzie gotowy na sobotnie starcie strumienian z Orłem Łękawica.

To zapowiada się dla Wisły na trudne z racji kadrowych problemów. – Jestem zmartwiony stanem mojej kadry. Z Piastem w meczu pucharowym nie miałem do dyspozycji aż 9 piłkarzy, teraz ta liczba zmniejszy się do 5, ale to ciągle sporo. Nie chciałbym mówić o konkretnych nazwiskach, czy pozycjach, ale proszę mi wierzyć, że żadnej „ściemy” tu nie ma – klaruje Szpilarewicz.

W miniony weekend Wisła odpadła z rozgrywek Pucharu Polski, przegrywając w Cieszynie 2:3. – Zagraliśmy w jednym z młodszych składów, jaki wystąpił w historii klubu jako pierwsza drużyna. To była bardzo pozytywna lekcja – ocenia szkoleniowiec mistrza A-klasy z poprzedniego sezonu, wypatrując mimo wszystko udanej premiery w „okręgówce”. – Strumień trochę czekał na ponowne występy w lidze okręgowej. Nie chcielibyśmy zaczynać sezonu od porażki, więc na pewno się postawimy – komentuje trener beniaminka.