
Piłka nożna - IV liga
Trener Drzewiarza: Porażek zbyt dużo, jak na jedną rundę
Niespotykana wcale często przypadłość dotknęła w ostatniej fazie rundy jesiennej futbolistów IV-ligowca z Jasienicy.
W 11. kolejce zmagań jasieniczanie efektownie pokonali na wyjeździe 5:4 Unię Książenice. Tydzień później Drzewiarz podjął Odrę Centrum i przegrał 0:2. W kolejnym meczu podopieczni Jarosława Zadylaka znów zaliczyli skalp na „obcym” boisku, ogrywając 2:1 ustrońską Kuźnię. Gdy wrócili na własny teren... wtórnie musieli obejść się smakiem, w Jasienicy skromnie 1:0 triumfował Decor Bełk. – Jakoś nie potrafimy ostatnio potwierdzić dobrej dyspozycji ze spotkań wyjazdowych na mecze domowe. Rywalom ustępuje typowo piłkarsko – mówi szkoleniowiec Drzewiarza, który jesienią ma już na koncie 6 porażek. – To zdecydowanie zbyt dużo, jak na jedną rundę. Nie gramy źle, ale nasza forma za bardzo faluje. Nie potrafiliśmy jej ustabilizować – dodaje Zadylak.
Jutro jasienickich piłkarzy czeka ostatni mecz przed zimową pauzą w IV lidze śląskiej. Będzie to konfrontacja derbowa z MRKS-em w Czechowicach-Dziedzicach. Nie tylko fakt starcia rozgrywanego na wyjeździe to dla Drzewiarza na ten moment prognostyk optymistyczny. Prócz wspomnianych powyżej derbów z Kuźnią jasieniczanie na swoją korzyść rozstrzygnęli także wcześniejsze beskidzkie batalię – z GKS-em Radziechowy-Wieprz (3:2) i Beskidem Skoczów (5:2).
Jutro jasienickich piłkarzy czeka ostatni mecz przed zimową pauzą w IV lidze śląskiej. Będzie to konfrontacja derbowa z MRKS-em w Czechowicach-Dziedzicach. Nie tylko fakt starcia rozgrywanego na wyjeździe to dla Drzewiarza na ten moment prognostyk optymistyczny. Prócz wspomnianych powyżej derbów z Kuźnią jasieniczanie na swoją korzyść rozstrzygnęli także wcześniejsze beskidzkie batalię – z GKS-em Radziechowy-Wieprz (3:2) i Beskidem Skoczów (5:2).