Góral rywalizację o podium miał na finiszu rozgrywek bielskiej „okręgówki” we własnych rękach. Nie zdołał jednak pokonać piłkarzy z Wisły, tym samym zakończył sezon z dorobkiem 56 „oczek”, identycznym jak czechowicki MRKS. Wyraźnie lepszy bilans bezpośrednich spotkań spowodował, że to wspomniany zespół załapał się na ligowe „pudło”. – Chcieliśmy o to 3. miejsce powalczyć i wygrać ostatni mecz. Ale remis też trzeba szanować, bo mało który zespół zdołał tu w Wiśle przeciwstawić się gospodarzom – zauważa trener Krzysztof Bąk, który przyznaje jednak, że przed sezonem w Żywcu o podium rozmawiano. – Plan minimum był taki, aby stanąć na najniższym stopniu podium. To się nie udało, ale uważam, że zrobiliśmy progres – klaruje nam szkoleniowiec.

Największy pozytyw to fakt odważnego stawiania na młodzież przywdziewającą barwy Górala. – Jako jedyni w całej lidze możemy pochwalić się tym, że w przekroju sezonu wystąpiło u nas aż 14 juniorów. Sam ostatni mecz graliśmy z szóstką tak młodych piłkarzy – dodaje nasz rozmówca. – Mamy zdolną młodzież, dlatego też taki trend zamierzamy podtrzymywać – deklaruje Bąk.