Piłka nożna - I liga
Trener Podbeskidzia: Musieliśmy się dużo napracować, żeby wygrać ten mecz
Dzięki wygranej nad Wartą Poznań drużyna Podbeskidzia wskoczyła na fotel lidera Fortuna I Liga.
Górale od początku meczu realizowali swoje cele na placu gry. To dość szybko, bo już w 8. minucie przyniosło efekt w postaci trafienia Michała Rzuchowskiego. W kolejnych fragmentach potyczki Warta nie była w stanie znacząco zagrozić bramce Podbeskidzia. – Musieliśmy się dużo napracować, żeby wygrać ten mecz. Zrobiliśmy to i jest to najistotniejsze. Plan, który założyliśmy udało się zrealizować. Byliśmy bardzo agresywni, bardzo mocno odcinaliśmy Łukasza Trałkę i Mateusza Kupczaka, są oni takimi motorami napędowymi, które są ważne w budowaniu ataku Warty. Robiliśmy to bardzo dobrze, zespół przeciwnika za wiele nie mógł, świadczą o tym chociażby statystki, w których stworzyli 2 sytuacje, a my 26 – przyznaje trener Podbeskidzia, Krzysztof Brede.
Dzięki wygranej 2:0 nad Wartą Górale przodują w ligowej tabeli. Podczas meczu z poznaniakami czwartą żółtą kartkę ujrzeli jednak Łukasz Sierpina i Rafał Figiel, w konsekwencji czego nie zobaczymy ich w kolejnym spotkaniu. – Smuci, niestety fakt, że Łukasz dostał czwartą kartkę, jak również i Figo. Po to jest drużyna, po to są następni zawodnicy by brali na siebie ciężar gry, Mati Marzec wraca po dyskwalifikacji za kartki, więc mamy kim grać.
Bardzo wierzę w swoich piłkarzy i wierzę, że Ci co wejdą będą głodni gry, będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Taka jest liga, czasem można uniknąć strat zawodników. Myślę, że Figo dał pretekst by otrzymać kartkę, a sędzia był już bardzo wyczulony na tego typu sytuacje. Szkoda, taka jest piłka – dodaje Brede.
Dzięki wygranej 2:0 nad Wartą Górale przodują w ligowej tabeli. Podczas meczu z poznaniakami czwartą żółtą kartkę ujrzeli jednak Łukasz Sierpina i Rafał Figiel, w konsekwencji czego nie zobaczymy ich w kolejnym spotkaniu. – Smuci, niestety fakt, że Łukasz dostał czwartą kartkę, jak również i Figo. Po to jest drużyna, po to są następni zawodnicy by brali na siebie ciężar gry, Mati Marzec wraca po dyskwalifikacji za kartki, więc mamy kim grać.
Bardzo wierzę w swoich piłkarzy i wierzę, że Ci co wejdą będą głodni gry, będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Taka jest liga, czasem można uniknąć strat zawodników. Myślę, że Figo dał pretekst by otrzymać kartkę, a sędzia był już bardzo wyczulony na tego typu sytuacje. Szkoda, taka jest piłka – dodaje Brede.