
Trener trafił do „okręgówki” i... został w A-klasie
To rzadko spotykana sytuacja. Tomasz Sala, ogłoszony wcale nie tak dawno trenerem Sokoła Hecznarowice, pozostanie wiosną na tym samym stanowisku w Jeleśni.
Łączenie szkoleniowej funkcji w zespole z podokręgu bielskiego, występującym na szczeblu ligi okręgowej, z pracą w Jeleśniance zapowiada się nie lada wyzwaniem dla Tomasza Sali. Czy powodzenie – w przypadku zespołu z Jeleśni oznaczałoby ono utrzymanie na a-klasowym szczeblu – jest realne? – Drużyna trenuje i przygotowuje się do rundy wiosennej. A jak to wszystko wyjdzie? Zobaczymy. Musimy ruszyć – zaznacza prezes Jeleśnianki Marek Kępka.
Na półmetku zmagań w żywieckiej „Serie A” piłkarze Jeleśnianki wyprzedzają jedynie „dwójkę” GKS-u Radziechowy-Wieprz, nad którą mają 5 punktów zapasu. Tyle samo wynosi dystans do poprzedzającego w tabeli beniaminka z Cięciny. – Sytuacja jest ciężka, wystarczy spojrzeć w tabelę, aby dojść do takiego wniosku. Ale wierzę jednocześnie, że wyjdziemy z niej obronną ręką – mówi z optymizmem sternik Jeleśnianki.
Tym trudniej może być o regularne gromadzenie punktów, iż klub opuścić mają tej zimy ofensywne filary zespołu – Wojciech Wróbel i Kacper Dunat trenują w Sokole Słotwina. To tam najpewniej rozgrywać będą mecze ligowe na wiosnę. – Z konkretami nikt się dotąd do nas nie zgłosił. Jeśli natomiast zawodnicy podejmą taką decyzję, to nie zamierzamy stwarzać im problemów. Nikomu nie utrudnialiśmy sytuacji, bo do niczego to nie prowadzi – wyjaśnia Kępka.