Punkt do przewodzącej stawce bielskiej a-klasy drużyny z Jaworza traci GLKS Wilkowice. Wicelider zimę przepracował solidnie, co zwiastuje emocje na szczycie. Przed inauguracją rundy wiosennej rozmawialiśmy z trenerem Sebastianem Gruszfeldem. Sebastian Gruszfeld SportoweBeskidy.pl: W sobotę podejmiecie Pioniera Pisarzowice. Zespół po okresie przygotowawczym jest odpowiednio przygotowany do wiosennej rywalizacji? Sebastian Gruszfeld: Tak, jest głodny gry. Solidnie pracowaliśmy podczas ostatnich tygodni, frekwencja na zajęciach była wysoka. Mogę otwarcie przyznać, że jesteśmy gotowi. Jak zawsze, wszystko zweryfikuje boisko.

- Ostatni, przegrany 2:4 test mecz z Błyskawicą Drogomyśl nie zachwiał owym przekonaniem? S.G.: Nie. Moim zdaniem z silniejszym zespołem podczas przygotowań nie graliśmy. Błyskawica ma w składzie zawodników z przeszłością III- i IV-ligową. Krystian Papatanasiu i Krzysztof Koczur to zawodnicy, jak na poziom a-klasowy, wybitni. Prowadziliśmy w tym meczu 2:0, dobrze realizowaliśmy założenia. W końcówce zabrakło nam jakości, może trochę sił. Muszę jednak przyznać, że Błyskawica piłkarsko była od nas lepsza.

- Dziewięć sparingów rozegrał pana zespół. Sporo jak na drużynę a-klasową. Przyświecał im jakiś nadrzędny cel? S.G.: Sparingów było sporo, ponieważ pracowaliśmy zimą nad zmianą systemu gry. Przede wszystkim skupialiśmy się na grze w defensywie całego zespołu oraz na wysokim pressingu. Niestety dwa kluczowe dla mnie mecze nie doszły do skutku. W planach mieliśmy pojedynki z Kuźnią Ustroń i Beskidem Skoczów.

- Jeden z etapów przygotowań stanowiło zgrupowanie w Głuchołazach... S.G.: Bardzo pozytywny akcent podczas okresu przygotowawczego. Zawodnicy podeszli do tematu entuzjastycznie, zarząd klubu pomógł nam w organizacji wyjazdu. Kilka dni spędzonych razem to okazja do integracji. Przede wszystkim skupiliśmy się jednak na ciężkiej pracy. Rozegraliśmy dwa sparingi z zespołami grającymi w opolskiej a-klasie, co stanowiło ciekawe doświadczenie.

- Pozycja wicelidera i jeden punkt straty do Czarnych Jaworze oznacza, że pana zespół powalczy o mistrzostwo? S.G.: Zawsze stawiam sobie wysokie cele, lubią pracować z zawodnikami, którzy myślą podobnie. Rękawicę podejmiemy, powalczymy, zrobimy co w naszej mocy, aby naszą pozycję w tabeli poprawić. Zdajemy sobie jednak sprawę z potencjału lidera, który solidnie się wzmocnił.

- Dziękuję za rozmowę. S.G. Dziękuję.