
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Trener zażenowany, trener zadowolony
Odmienne nastroje towarzyszyły szkoleniowcom WSS Wisła i Spójni Zebrzydowice po jednostronnym meczu z wczoraj.
Goście przystąpili do meczu w Wiśle osłabieni kadrowo, m.in. ich trener nie mógł skorzystać z Pawła Pańty oraz Piotra Dudka. Na dodatek na samym wstępie spotkania z urazem murawę opuścił Grzegorz Kopiec. Te ubytki miały wpływ na postawę drużyny z Zebrzydowic, która została rozbita w stosunku 1:4. – W trudnej sytuacji kadrowej i bez większego pola manewru ciężko było myśleć o jakimś dobrym meczu w naszym wykonaniu. Rywal rewelacyjnie nie grał, ale na tyle skutecznie, aby pewnie i zasłużenie wygrać – ocenia trener Spójni Grzegorz Sodzawiczny, dodając już ze znacznie większą surowością. – Popełnialiśmy proste błędy, byliśmy bojaźliwi w grze. Jestem zażenowany stylem, w jakim przegraliśmy – dopowiada szkoleniowiec gości.
W Wiśle, co dziwić nie może, nastroje po efektownym zwycięstwie były odmienne. – To był otwarty mecz, w którym jedni i drudzy chcieli grać do przodu i strzelać bramki. Było w ślad za tym wiele sytuacji, a bramkarzom pracy nie brakowało – rozpoczyna Tomasz Wuwer. – Cieszymy się, że jak już wcześniej mówiłem wygląda to rzeczywiście coraz lepiej. Wyjątkowo nam się ten mecz udał, zaczynamy gromadzić punkty – podsumowuje szkoleniowiec wiślańskiego zespołu.
W Wiśle, co dziwić nie może, nastroje po efektownym zwycięstwie były odmienne. – To był otwarty mecz, w którym jedni i drudzy chcieli grać do przodu i strzelać bramki. Było w ślad za tym wiele sytuacji, a bramkarzom pracy nie brakowało – rozpoczyna Tomasz Wuwer. – Cieszymy się, że jak już wcześniej mówiłem wygląda to rzeczywiście coraz lepiej. Wyjątkowo nam się ten mecz udał, zaczynamy gromadzić punkty – podsumowuje szkoleniowiec wiślańskiego zespołu.