Z obozu „Górali”:
Chcieliśmy wygrać także dla kibiców, którzy cały czas nas wspierają – mówił po wygranej w Katowicach powracający wówczas do składu Podbeskidzia Adam Deja.

– Wspomnianego środkowego pomocnika w konfrontacji ze Zniczem na boisku... zabraknie. Powód? Nadmiar żółtych kartek.

– Pomimo wysokiej formy Szymona Lewickiego nie jest pewne, czy trener Jan Kocian napastnika desygnuje do gry od pierwszego gwizdka sędziego. Rosły snajper świetnie sprawdza się w roli zmiennika, więc możliwe jest pozostawienie go w odwodzie na wypadek niekorzystnego przebiegu meczu z outsiderem.

– Wczoraj bielski zespół zaliczył jednostkę treningową na Stadionie Miejskim, co wcale nie jest oczywistością przed domowymi potyczkami Podbeskidzia.

– „Górale” do meczu przystąpią jako zdecydowany faworyt. Ze Zniczem w roli gospodarza jeszcze nigdy nie przegrali, dali sobie na własnym terenie strzelić tylko jednego gola w historii bielsko-pruszkowskich potyczek.

O rywalu:
– Trenera Dariusza Kubickiego kibice w Bielsku-Białej doskonale pamiętają. Wpierw objął drużynę w trudnym momencie, by zostawić ją po kilku meczach ligowych i przenieść się do Rosji. Druga przygoda była zupełnie udana, zwolnienie nastąpiło po nieco ponad 4 miesiącach wobec pamiętnej klęski 0:6 z Wisłą Kraków.

– Wiosną Znicz zremisował dotąd w Głogowie (1:1) i z Chojniczanką (3:3), przegrał ze Stomilem na wyjeździe (1:5) i GKS-em u siebie (1:4), wszystkich zszokował natomiast przed tygodniem wygraną 3:0 w Sosnowcu.

Przetrzymaliśmy godzinę, gdy rywal miał swoje sytuacje. Sami wyprowadziliśmy później kontry, co wychodzi nam bardzo dobrze – komentował przywołany sukces w Sosnowcu trener Kubicki, co jasno zwiastuje, że z nastawieniem zespołu „przyczajonego” Znicz zawita na starcie z „Góralami”.

– Pruszkowianie w ligowej tabeli plasują się na przedostatnim miejscu ze stratą 3 punktów do lokaty gwarantującej utrzymanie. W całym sezonie odnieśli 6 zwycięstw, 5 remisów, notując również 13 porażek, co ciekawe więcej na własnym boisku.

– Wyróżniającym się piłkarzem Znicza jest Aleksander Jagiełło, autor 3 trafień w tej rundzie, co ciekawe jesienią sezonu 2013/2014 przywdziewający barwy Podbeskidzia. To zarazem obok Adriana Paluchowskiego najskuteczniejszy zawodnik sobotniego przeciwnika bielszczan.

– Jesienią w Pruszkowie na wypożyczeniu z... Podbeskidzia występował Bartosz Jaroch.

Sędzia:
Sylwester Rasmus z Torunia będzie rozjemcą sobotniego meczu. Sędzia ten prowadził spotkanie na Stadionie Miejskim, gdy „Górale” ulegli 0:1 Stali Mielec. Jako ciekawostkę warto zaznaczyć, że Zniczowi „gwizdał” w ostatnich latach 5-krotnie, ani razu nie przyniósł temu zespołowi szczęścia.


Przypuszczalny skład Podbeskidzia: Leszczyński – Gumny, Piacek, Magiera, Moskwik – Sierpina, Szymański, Hanzel, Chmiel, Janota – Haskić


Podbeskidzie Bielsko-Biała – Znicz Pruszków – 8 kwietnia, godzina 18:00.