Podopieczni Sebastiana Gruszfelda w ramach okresu przygotowawczego rozegrali kilka meczów sparingowych. Lepsze przeplatali słabszymi. Finalnie z tych kilku tygodni intensywnej pracy szkoleniowiec Borów jest zadowolony. - Patrząc na warunki, jakie mieliśmy, możemy być zadowoleni z tego, co udało nam się zrealizować. Nie ma co ukrywać - brakuje nam dostępu do dużego boiska, na którym moglibyśmy przećwiczyć warianty taktyczne - zdradza Gruszfeld. 

 

Wobec obostrzeniom drużyna z Pietrzykowic musiała zrezygnować z grupowych zajęć. - Trenujemy indywidualnie, ale to nigdy nie jest to samo, co trening grupowy. Wszyscy liczymy na szybki powrót na boisko - słyszymy od szkoleniowca reprezentanta Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej.

 

Zespół z Pietrzykowic w ostatnich tygodniach wzmocnił skrzydłowy Michał Talik z Koszarawy Żywiec. Ze względu na kontuzję treningów nie wznowił Michał Socha, natomiast za granicę wyjechał rezerwowy golkiper Kamil Madejski.