I w istocie właśnie "pudło" wiosną interesować będzie podopiecznych Marcina Biskupa. MRKS Czechowice-Dziedzice po rundzie jesiennej do trzeciego w tabeli Górala Żywiec traci raptem trzy "oczka", co jest możliwe do odrobienia. - Jesteśmy ambitnym klubem, więc zawsze gramy o jak najwyższe cele. Jesteśmy jednak również realistami. Wiemy, że Kuźnia i Wisła nieco odjechały reszcie stawki i to prawdopodobnie pomiędzy tymi klubami stoczy się walka o awans - mówi nam Biskup, który już nie może się spotkać pierwszego spotkania z zespołem po przerwie świątecznej.

Te nastąpi 10 stycznia, gdy drużyna odbędzie zajęcia wprowadzające. Następnie trener Biskup przewidział cosobotnią wyprawę w góry. - Myślę, że nie będziemy schodzić z pułapu 1000 metrów wysokości. Jednak to wszystko zależy od aury - wyjaśnia nasz rozmówca. Co ciekawe, MRKS zimą prawdopodobnie żadnego zawodnika nie pozyska. W klubie konsekwentnie chcą realizować filozofię budowania zespołu w oparciu o młodzież z Czechowic.