
Trojak: Każdy błąd skrupulatnie wykorzystany
Mistrza bielskiej A-klasy poznamy w ostatniej kolejce. W przedostatniej poznaliśmy spadkowicza. LKS Mazańcowice wygrał swój mecz, Groń Bujaków przegrał, co oznacza degradację. Do "świeżych" wydarzeń wracamy wspólnie z Michałem Trojakiem, trenerem Gronia.
- Wynik w Kaniowie nie jest dla mnie zaskoczeniem. Gospodarze są drugą siłą ligi w spotkaniach przed własną publicznością. Wyprzedzają m.in. wicelidera GLKS Wilkowice, który we wszystkich meczach zgromadził na swoim koncie aż o 12 punktów więcej. Iskra słabo gra na wyjazdach, jest drugą drużyną pod względem straconych bramek w "delegacji". Przyzwyczajona do gry długą piłką Iskra większość punktów zdobywa przed własną publicznością na specyficznym boisku w Rybarzowicach.
Remis Zapory na własnym stadionie, w dodatku z mocno osłabionym przeciwnikiem, jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Pod wodzą trenera Młocka drużyna zza miedzy wygrała do tej pory wszystkie spotkania. Przypuszczałem, że w sobotnie popołudnie trzy punkty padną łupem drużyny z Porąbki. Tak się jednak nie stało. Duże brawa dla zespołu z Bystrej za wywalczenie punktu na trudnym terenie.
Mecz o być albo nie być w bielskiej A klasie dla drużyny z Mazańcowic. Drużyna gospodarzy wykorzystała atut własnego boiska i niestety wygrała bardzo ważne spotkanie. Przypuszczałem, że w tym meczu zwycięzca może być tylko jeden, gdyż Sokół miał już zapewnione utrzymanie. Żadna z drużyn nie zaimponowała mi swoim stylem gry w bezpośrednich spotkaniach między nami. Uważam jednak, że bardzo duży wpływ na wywalczone przez Mazańcowice utrzymanie miało spotkanie pierwszej kolejki rundy wiosennej.
Mecz sąsiadujących ze sobą drużyn w tabeli, które utrzymanie mają już od jakiegoś czasu zapewnione. Drużyna z Czechowic notuję dużo gorsze wyniki niż w rundzie jesiennej, natomiast Beskid zwycięstwem w tym spotkaniu chciał wrócić na właściwe tory z początku rundy, kiedy to zanotował sześć spotkań bez porażki. Tak też się stało. Drużyna z Godziszki, która gra solidną piłkę zwyciężyła na trudnym terenie.
Zdecydowanym faworytem spotkania z naszym udziałem była drużyna z Wapienicy. Gospodarze przy dobrych wynikach innych drużyn i zwycięstwie nad nami mogli liczyć jeszcze na podium. Musieliśmy ten mecz wygrać, żeby liczyć się w walce o utrzymanie. Bardzo groźny duet napastników Zapory Słowik - Kaleta aż pięć razy znajdował drogę do siatki. Tego dnia każdy nasz błąd został skrupulatnie wykorzystany. Niestety po tym spotkaniu spadek LKS-u Groń Bujaków stał się faktem.
Dla wszystkich na pewno duża niespodzianka! Gospodarze tego spotkania bardzo szybko objęli prowadzenie dwoma bramkami. Być może to ich trochę uśpiło. GLKS ma czego żałować, gdyż wygrywając mógł zachować dwa punkty przewagi nad drużyną z Jaworza. W ostatniej kolejce piłkarze z Wilkowic zawitają właśnie na obiekt Czarnych i to oni będą zmuszeni podjąć ryzyko. Bestwinka, która nie gra już o nic pokazała się z dobrej strony. Duże brawa za dobry rezultat na obiekcie tak mocnego przeciwnika.
Pionier, którego miałem okazje kilkukrotnie obserwować, nie zrobił na mnie wrażenia w żadnym ze spotkań. Potrafi jednak punktować, co najlepiej odzwierciedla pozycja zespołu w tabeli. W tym meczu faworyt dla mnie był tylko jeden - Czarni Jaworze. Drużyna, która zrobiła na mnie największe wrażenie w tej rundzie zwyciężyła, lecz przypuszczałem, że rozmiary wygranej będą wyższe. Moim zdaniem to właśnie Czarni zostaną mistrzami bielskiej A klasy, przypieczętują triumf zwycięstwem nad Wilkowicami.
Wyniki 25. kolejki: Przełom Kaniów – Iskra Rybarzowice 6:2 (2:1) Zapora Porąbka – KS Bystra 0:0 MRKS II Czechowice-Dziedzice – Beskid Godziszka 1:2 (0:1) Zapora Wapienica – Groń Bujaków 6:0 (1:0) GLKS Wilkowice – KS Bestwinka 2:2 (2:2) Pionier Pisarzowice – Czarni Jaworze 0:1 (0:0) LKS Mazańcowice – Sokół Buczkowice 3:0 (0:0)