Żywczanie po dwóch meczach z rzędu, które zakończyły się bezbramkowymi remisami, w końcu przełamali swoją strzelecką niemoc. W 30. minucie Michał Garncarczyk popisał się przepięknym trafieniem, czym dał sygnał swoim kolegom do kolejnych ofensywnych popisów. Ostatecznie Koszarawa pewnie pokonała GLKS 5:0. – Oczywiście podeszliśmy z szacunkiem do rywala, jednak próbowaliśmy ten mecz wygrać jak najmniejszym kosztem siły. Trudno także zmobilizować drużynę na taki mecz. Mieliśmy miażdżącą optyczną przewagę, ale też nie wystrzegliśmy się mankamentów szczególnie w ofensywie, gdzie brakowało nam czasami zdecydowania – mówi trener Koszarawy Sławomir Białek. 

Ekipa z Żywca na dwie kolejki przed końcem sezonu plasuje się na 6. miejscu w tabeli AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej, jednak Koszarawa ambicje ma wyższe. – Naszym celem jest zajęcie jak najwyższego możliwie miejsca. Mamy realną szansę na 4. lokatę i na pewno będziemy do końca o nią walczyć – zapowiada Białek.