Podopieczni Tomasza Fijaka starcie z Cukrownikiem rozpoczęli zgodnie z planem, wszak od szybko strzelonej bramki. Już w 6. minucie Damian Salachna znalazł drogę do siatki po tym, jak celnie główkował po dośrodkowaniu Piotra Paciorka z głębi pola. Prowadzenie jednak uśpiło rajczan, co skutecznie wykorzystali przyjezdni. W 35. minucie Jiří Pilch popisał się indywidualną akcją, którą sfinalizował uderzeniem po dalszym słupku. W premierowej połowie Cukrownik jeszcze kilka razy zagroził przeciwnikowi, m.in. za sprawą Rafała Szczygielskiego, lecz świetnie w bramce spisywał się Rafał Prochownik
 
Golkiper Soły mimo wysokiej dyspozycji wszystko "wyłapać" nie mógł. I tak na wstępie rewanżowych 3 kwadransów goście objęli prowadzenie. Z rzutu wolnego piłkę dorzucał Szczygielski, a tę niefortunnie do własnej bramki skierował Łukasz Figura. Wbrew pozorom utrata gola na gospodarzy podziałała... pozytywnie. W 65. minucie sygnał do ataku swoim kolegom dał Maciej Figura, dostawiając "stopę" do centry Salachny. 20. minut później Soła już prowadziła, choć odnotować należy, że Kacper Najzer szczęścia w ów sytuacji bramkowej miał bez liku. Końcowy rezultat ustalił natomiast Salachna, nie myląc się w sytuacji sam na sam z Grzegorzem Tidą