Zgodnie z obietnicą trenera Sebastiana Stemplewskiego, piłkarze Soły zamknęli usta krytykom, którzy po dwóch remisach i porażce żądali jego głowy oraz wymiany połowy składu. W Tyliczu oświęcimianie odnieśli pewne zwycięstwo nad Popradem Muszyna.

Sola_Oswiecim 1

Solarze dobrze weszli w mecz, strzelając gola już po dziesięciu minutach gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Łukasza Ząbka i nieudanej próbie wybicia piłki przez obrońcę Popradu, piłkę głową skierował do siatki Barłomiej Sałapatek. Gol dodał gościom pewności siebie i Soła sunęła na bramkę zespołu z Muszyny z kolejnymi atakami. Drogę do bramki udało się znaleźć na chwilę przed końcem pierwszej połowy. Po wyrzucie piłki z autu przez Jakuba Jamroza żaden z zawodników gospodarzy nie zdołał jej wybić. Futbolówka spadła pod nogi Pawła Cygnara, który bez zastanowienia uderzył na bramkę i podwyższył prowadzenie.

Pięć minut po przerwie wydawało się, że Poprad może jeszcze wrócić do gry. Po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić zawodnik Soły, Przemysław Knapik. Zejście napastnika Solarzy nie wiele jednak zmieniło i stroną przeważającą nadal byli goście. Dobrą postawę udokumentowali trzecim trafieniem. Po dośrodkowaniu Cygnara piłki nie sięgnął Barłomiej Jasiński, jednak akcję zamykał Sebastian Domański, który skierował futbolówkę do pustej bramki. - Chcieliśmy wygrać i udowodnić, że chcemy walczyć o najwyższe cele. Krytyka? Jest potrzebna, chociaż to, co mówiło się o nas w Oświęcimiu w ostatnich dniach, było sporą przesadą. Zagraliśmy dzisiaj tak, jak chcieliśmy. Mądrze, z odpowiednim nastawienie i determinacją – skomentował zwycięstwo swojego zespołu trener Stemplewski.

Poprad Muszyna – Soła Oświęcim 0:3 (0:2) 0:1 Sałapatek (10') 0:2 Cygnar (45') 0:3 Domański (64')

Soła Oświęcim: Strąk – J. Jamróz, Sałapatek, Skrzypek, Ząbek – Domański (84' Skiernik), Cygnar (88' Wadas), Dynarek, Stanek (79' Stróżak) – Janeczko (58' Jasiński), Knapik Trener: Sebastian Stemplewski