Początek sezonu w wykonaniu bronowian nie należał do udanych. Rotuz nie mógł odnaleźć właściwej dyspozycji, co przyczyniło się do odejścia Łukasza Szklarskiego. Efekt "nowej miotły" w Bronowie był jednak aż nadto widoczny. Witold Szczepanik, który objął zespół, poprowadził beniaminka do zajęcia bardzo dobrej 4. pozycji na koniec rundy jesiennej. –  Zaczęliśmy z dużą zadyszka zdobywając w pierwszych 6 spotkaniach tylko 4 punkty. Jak to się mówi, zapłaciliśmy frycowe. Po tych 6 spotkaniach zrezygnował trener Szklarski, od którego dużo się nauczyliśmy. To człowiek, który zrobił kawał dobrej roboty w Bronowie. Drużynę przejął Witek Szczepanik z moją i Bartka Świerkota pomocą. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Witek jeszcze bardziej scalił cały zespół i zdobył komplet punktów. Witek ma duże doświadczenie ligowe, które przeniósł na drużynę z Bronowa. Z nim na czele zmotywowany zespół i jeszcze lepsza atmosfera sprawiła, że jesteśmy na 4 miejscu – stwierdza prezes Rotuza, Jakub Brzuska. 

W Bronowie już jednak patrzą w przyszłość. Rotuz opiera się na filozofii wprowadzania młodzieży do pierwszego zespołu i taki właśnie azymut został obrany na najbliższe miesiące beniaminka bielskiej a-klasy. – Mamy młody klub, wspaniałych juniorów, a niektórzy z nich już zdążyli zadebiutować w seniorach. Tam dobrą robotę robi Szymon Skeczek. Mając takie dwie ekipy i takich trenerów z optymizmem spoglądam w przyszłość – mówi "sternik" klubu z Bronowa.