Do ostatnich minut spotkania wydawało się, że po trzech porażkach z rzędu, piłkarzom Beskidu Andrychów nie uda się wygrać kolejnego spotkania. Udana końcówka w wykonaniu podopiecznych Krzysztofa Wądrzyka pozwoliła jednak przerwać złą passę.

beskid_andrychow

W ostatnich spotkaniach andrychowianie przegrywali kolejno z Sołą Oświęcim, Koroną Kielce oraz Unią Tarnów. Mecz z Dalinem kończył serię trzech domowych spotkań Beskidu z rzędu przed własną publicznością. Kiedy w 60. minucie gospodarze stracili gola, kibiców na trybunach ogarnęła  konsternacja. Piłkarze z Myślenic byli zdecydowanie najsłabszym z wszystkich wymienionych wcześniej zespołów. Nadzieję na to, że jeszcze nie wszystko stracone dał Beskidowi dziesięć minut później Tomasz Moskała, który po rzucie rożnym skierował piłkę do siatki z najbliższej odległości.

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, „zabójczą” końcówkę zaliczyli gospodarze. Najpierw na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, po szybkim kontrataku gola zdobył Dariusz Chowaniec. Chwilę później nadzieję gospodarzom na wywiezienie z Andrychowa choćby jednego punktu odebrał Dawid Rupa, strzelec trzeciego gola. Beskid dopisał na swoje konto trzy punkty i zajmuje obecnie siódme miejsce. Za tydzień czeka ich wyjazd do Sandomierza na mecz z miejscową Wisłą.

Beskid Andrychów – Dalin Myślenice 3:1 (0:0) 0:1 Kozieł (60') 1:1 Moskała (70') 1:2 Chowaniec (88') 1:3 D. Rupa (90')

Beskid: Felsch - Kaczmarczyk, Nahle, Kapera, Jurczak - Chowaniec, Słupski, Marczak (Święs 75'), Ł. Rupa (Szlosek 90'), Moskała - Kierczak (D. Rupa 65') Trener: Krzysztof Wądrzyk