Po blisko półrocznej przerwie w ringu ponownie pojawił się Tomasz Adamek. Pochodzący z Gilowic bokser pokonał Dominicka Guinna jednogłośną decyzją sędziów (98-92, 99-91, 99-91). adamek Tomasz Adamek był faworytem pojedynku i nie zawiódł oczekiwań kibiców. Od początku walki inicjatywa należała do „Górala”. Polak był szybszy, uderzał częściej, natomiast blisko dziesięć kilo cięższy od niego Dominick Guinn obrał zdecydowanie inną strategię. Nastawił się na pojedyncze ciosy. Adamek trafiał, ale za lekko, by powalić rywala na deski, natomiast Amerykanin nie mógł się dobrać do rywala. Najczęściej zaliczał "puste przeloty".

Pięściarz z Gilowi przez cały, dziesięciorundowy pojedynek był bardzo aktywny, szukał sposobu na sforsowanie szczelnej gardy Guinna. Amerykanin, jak przystało na boksera, który nie przegrał na zawodowym ringu walki przez nokaut, nieźle radził sobie w obronie, ale w ataku był statyczny i wolny. Nie miał pomysłu na Adamka.

Ostatni gong oznaczać mógł tylko jedno – zwycięstwo „Górala”. Tak tez się stało. Sędziowie jednogłośnie uznali Polaka za zwycięzcę (98-92, 99-91, 99-91). Adamek odniósł 49. wygraną w zawodowej karierze.