"Walczymy do końca"
Jeden punkt zdobyty w sześciu kolejkach to nie jest powód do dumy dla Jeleśnianki, która w niedzielę niefortunnie przegrała 1:2 z Magórką Czernichów. - Zabrakło nam koncentracji oraz zimnej krwi. W 88. minucie dostaliśmy czerwoną kartkę, sześć minut później straciliśmy gola. Brakło nam szczęścia. Zadowolony z gry mogę jednak być - skomentował Marek Piela, trener zespołu z Jeleśni, który nie ukrywa, że sytuacja w tabeli stała się trudna. - Jeden punkt to bardzo mało. Walczymy do końca, ale ciężko jest nam grać, ponieważ cały czas musimy rotować składem. Kartki, praca, studia... to uroki gry w A-klasie - wylicza Piela. 

Kandydat zawodzi
To nie pierwszy raz, gdy Podhalanka nie może wygrać meczu. Tym razem lepszy od piłkarzy z Milówki okazał się być Beskid Gilowice. - Jestem zdziwiony wynikami, jakie odnotowuje Podhalanka, która latem sowicie się wzmocniła, a zawodzi. Być może ta drużyna potrzebuje czas, aby się zgrać? - zastanawia się szkoleniowiec Jeleśnianki. 

Kanonada w Rajczy
Soła Rajcza w niedziele pokonała Halny Przyborów aż 10:0. To prawdziwa deklasacja... - Halny fajnie rozpoczął ten sezon, ale teraz spisuje się rozczarowująco. Być może jest to wynikiem walkowera z pierwszego meczu. 10:0 to wysoki i zaskakujący wynik. Nie spodziewałem się tego - przyznaje Piela 

Wyniki 6. kolejki:
Beskid Gilowice - Podhalanka Milówka  4:3 (1:1)
Soła Żywiec – GKS II Radziechowy-Wieprz  3:5 (0:2)
Soła Rajcza – Halny Przyborów  10:0 (4:0)
Orzeł Łękawica – FKS Rychwałd  3:1 (1:1)
LKS Sopotnia – Muńcuł Ujsoły  5:2 (5:0)
Magórka Czernichów – Jeleśnianka Jeleśnia  2:1 (1:0)
Skrzyczne Lipowa – LKS Pewel Ślemieńska  4:2 (0:2)