
Piłka nożna - A-klasa
W a-klasowych derbach było wszystko
Za nami zgodnie z przewidywaniami ciekawe otwarcie sezonu 2016/2017 w skoczowskiej A-klasie. Szczególne emocje towarzyszyły m.in. konfrontacji derbowej w Kończycach Wielkich.
Na przekór historii
3:2, 3:1, 4:2, 2:1... takimi wynikami – każdorazowo na korzyść LKS-u Kończyce Małe – kończyły się ostatnie potyczki derbowe z Błyskawicą. Na inaugurację ekipa z Kończyc Wielkich chciała więc dokonać ważnego przełamania i przez pierwsze 45. minut scenariusz dla miejscowych był pomyślny. Przeważali, stwarzali bramkowe okazje – m.in. w słupek wcelował Andrzej Kraus – przeciwnika pod własne pole karne nie dopuszczając. Dość wspomnieć, że na uderzenie w światło bramki gościom przyszło wyczekiwać do drugiej części...
Na boisku nie było już wówczas w szeregach Błyskawicy Jarosława Parchańskiego. Lider linii pomocy ucierpiał w jednym ze starć i wobec bólu pleców nie mógł kontynuować gry po pauzie. – Jakość po naszej stronie wyraźnie wówczas spadła. Dobra postawa Łukasza Zakrzewskiego w bramce pozwoliła nam utrzymywać wynik bezbramkowy – komentuje trener gospodarzy derbów Paweł Juchniewicz.
Kontrowersje
Gdy zanosiło się na rzadko spotykany rezultat w tej derbowej rywalizacji, końcowe minuty okazały się dramatycznymi. W 87. minucie drugą żółtą, a w następstwie czerwoną kartkę obejrzał Tomasz Siekierka. Przyjezdni zwietrzyli szansę na zgarnięcie pełnej puli, ale nadziali się na kontrę Błyskawicy. Arbiter puścił jednak grę po starciu Marcina Siekierki z defensorem LKS-u, gdy faul i „cegła” wydawała się wielce prawdopodobna. W piątej minucie czasu doliczonego to gościom przyznany został rzut wolny, a po jego rozegraniu Rafał Konieczny zdobył zwycięskiego gola. – Sędzia w tych dwóch sytuacjach pomylił się, zostaliśmy więc skrzywdzeni. Tak to w futbolu bywa. Remis byłby sprawiedliwy, ale szczęście nie było przy nas – zaznacza Juchniewicz.
Walka, nie brutalność
Arbiter Marcin Jakowenko pokazał w niedzielne popołudnie aż 11 żółtych kartek. Trudno jednak głównych aktorów widowiska posądzić o niezdrowe emocje towarzyszące derbom. – Obie drużyny chciały wygrać na inaugurację i walczyły z całych sił. Sędzia chyba niepotrzebnie „rozdał” aż tyle kartek, bo żadnej brutalności nie oglądaliśmy – podkreśla szkoleniowiec, który liczy, że jego zespół „odpali”, gdy do gry zdolny będzie pozyskany z Cukrownika Chybie, Mateusz Stokłosa.
Tempo nadaje... Tempo
Wstęp a-klasowej rywalizacji w podokręgu skoczowskim potwierdził, że równych sobie może nie mieć Tempo Puńców. W sobotę podopieczni Sławomira Macheja pewnie pokonali 4:1 rywala z Ochab, który chciał faworytowi pokrzyżować szyki. – Tempo może być poza zasięgiem reszty stawki i kroczyć z meczu na mecz po awans – uważa trener Błyskawicy.
Zdaniem Juchniewicza należy spodziewać się jednak ciekawego sezonu, w którym swoją rolę do odegrania mają także jego podopieczni. – Słyszałem dobre opinie o beniaminku z Pielgrzymowic. Remis ze Zrywem Bąków może o tym świadczyć, bo to też drużyna mocniejsza aniżeli w poprzednim sezonie. W górze tabeli będzie Wisła Strumień, która rozpoczęła od ciężko wywalczonego triumfu na wymagającym terenie. My chcemy grać widowiskowo dla kibiców i walczyć o znacznie wyższe miejsce w porównaniu do minionych rozgrywek. Błyskawica Kończyce Wielkie przeważnie była jedną z głównych sił w A-klasie – dodaje szkoleniowiec.
Wyniki 1. kolejki:
Strażak Dębowiec – Beskid II Skoczów 1:5 (0:4)
Tempo Puńców – LKS '96 Ochaby 4:1 (3:0)
Beskid Brenna – Wisła Strumień 1:2 (1:1)
LKS Pogórze – LKS Goleszów 1:2 (0:1)
Strażak Pielgrzymowice – Zryw Bąków 0:0
Błyskawica Kończyce Wielkie – LKS Kończyce Małe 0:1 (0:0)
Olza Pogwizdów – Morcinek Kaczyce 3:2 (1:0)
3:2, 3:1, 4:2, 2:1... takimi wynikami – każdorazowo na korzyść LKS-u Kończyce Małe – kończyły się ostatnie potyczki derbowe z Błyskawicą. Na inaugurację ekipa z Kończyc Wielkich chciała więc dokonać ważnego przełamania i przez pierwsze 45. minut scenariusz dla miejscowych był pomyślny. Przeważali, stwarzali bramkowe okazje – m.in. w słupek wcelował Andrzej Kraus – przeciwnika pod własne pole karne nie dopuszczając. Dość wspomnieć, że na uderzenie w światło bramki gościom przyszło wyczekiwać do drugiej części...
Na boisku nie było już wówczas w szeregach Błyskawicy Jarosława Parchańskiego. Lider linii pomocy ucierpiał w jednym ze starć i wobec bólu pleców nie mógł kontynuować gry po pauzie. – Jakość po naszej stronie wyraźnie wówczas spadła. Dobra postawa Łukasza Zakrzewskiego w bramce pozwoliła nam utrzymywać wynik bezbramkowy – komentuje trener gospodarzy derbów Paweł Juchniewicz.
Kontrowersje
Gdy zanosiło się na rzadko spotykany rezultat w tej derbowej rywalizacji, końcowe minuty okazały się dramatycznymi. W 87. minucie drugą żółtą, a w następstwie czerwoną kartkę obejrzał Tomasz Siekierka. Przyjezdni zwietrzyli szansę na zgarnięcie pełnej puli, ale nadziali się na kontrę Błyskawicy. Arbiter puścił jednak grę po starciu Marcina Siekierki z defensorem LKS-u, gdy faul i „cegła” wydawała się wielce prawdopodobna. W piątej minucie czasu doliczonego to gościom przyznany został rzut wolny, a po jego rozegraniu Rafał Konieczny zdobył zwycięskiego gola. – Sędzia w tych dwóch sytuacjach pomylił się, zostaliśmy więc skrzywdzeni. Tak to w futbolu bywa. Remis byłby sprawiedliwy, ale szczęście nie było przy nas – zaznacza Juchniewicz.
Walka, nie brutalność
Arbiter Marcin Jakowenko pokazał w niedzielne popołudnie aż 11 żółtych kartek. Trudno jednak głównych aktorów widowiska posądzić o niezdrowe emocje towarzyszące derbom. – Obie drużyny chciały wygrać na inaugurację i walczyły z całych sił. Sędzia chyba niepotrzebnie „rozdał” aż tyle kartek, bo żadnej brutalności nie oglądaliśmy – podkreśla szkoleniowiec, który liczy, że jego zespół „odpali”, gdy do gry zdolny będzie pozyskany z Cukrownika Chybie, Mateusz Stokłosa.
Tempo nadaje... Tempo
Wstęp a-klasowej rywalizacji w podokręgu skoczowskim potwierdził, że równych sobie może nie mieć Tempo Puńców. W sobotę podopieczni Sławomira Macheja pewnie pokonali 4:1 rywala z Ochab, który chciał faworytowi pokrzyżować szyki. – Tempo może być poza zasięgiem reszty stawki i kroczyć z meczu na mecz po awans – uważa trener Błyskawicy.
Zdaniem Juchniewicza należy spodziewać się jednak ciekawego sezonu, w którym swoją rolę do odegrania mają także jego podopieczni. – Słyszałem dobre opinie o beniaminku z Pielgrzymowic. Remis ze Zrywem Bąków może o tym świadczyć, bo to też drużyna mocniejsza aniżeli w poprzednim sezonie. W górze tabeli będzie Wisła Strumień, która rozpoczęła od ciężko wywalczonego triumfu na wymagającym terenie. My chcemy grać widowiskowo dla kibiców i walczyć o znacznie wyższe miejsce w porównaniu do minionych rozgrywek. Błyskawica Kończyce Wielkie przeważnie była jedną z głównych sił w A-klasie – dodaje szkoleniowiec.
Wyniki 1. kolejki:
Strażak Dębowiec – Beskid II Skoczów 1:5 (0:4)
Tempo Puńców – LKS '96 Ochaby 4:1 (3:0)
Beskid Brenna – Wisła Strumień 1:2 (1:1)
LKS Pogórze – LKS Goleszów 1:2 (0:1)
Strażak Pielgrzymowice – Zryw Bąków 0:0
Błyskawica Kończyce Wielkie – LKS Kończyce Małe 0:1 (0:0)
Olza Pogwizdów – Morcinek Kaczyce 3:2 (1:0)