
Piłka nożna - I liga
"W Bielsku chciałem zaistnieć"
Ariel Wawszczyk jest kolejnym "odpalonym" zawodnikiem, który podczas zimowej przerwy pożegnał się z Podbeskidziem. Jak sam podkreśla - liczył na nieco dłuższy "staż" w Bielsku-Białej.
Ariel Wawszczyk na Rychlińskiego trafił z Błękitnych Stargard z aspiracjami wywalczenia miejsca w "11" "Górali". I choć w meczach kontrolnych prezentował się bardzo pozytywnej strony, tak już w spotkaniach ligowych nie sprostał oczekiwaniom. Na I-ligowych boiskach pojawił się w czterech starciach po czym został odsunięty zarówno przez Dariusza Dźwigałę jak i Jana Kociana. Jego odejście zimą było więc formalnością. Ostatecznie 25-latek związał się półtoraroczną umową z Chrobrym Głogów. - Wiedziałem, na co się piszę. Można stwierdzić, że nie będę tej jesieni wspominał zbyt pozytywnie. Nie takie były plany. Chciałem zaistnieć w Bielsku, ale po rundzie stwierdziliśmy wraz z klubem, że najlepiej będzie, gdy znajdę sobie drużynę, w której dostanę szansę gry i będę mógł się wykazać - powiedział Wawszczyk po podpisaniu umowy z Chrobrym.
Tym samym Wawszczyk jest czwartym zawodnikiem, który Podbeskidzie tej zimy zdążył już opuścić. Wcześniej z drużyną pożegnali się Mateusz Lis, Damian Jakubik oraz Ilir Pali.
Tym samym Wawszczyk jest czwartym zawodnikiem, który Podbeskidzie tej zimy zdążył już opuścić. Wcześniej z drużyną pożegnali się Mateusz Lis, Damian Jakubik oraz Ilir Pali.