W lutym Beskid rozegrał dwa optymistyczne sparingi, pokonując 4:3 b-klasową Spójnię Górki Wielkie oraz aż 5:0 występujący na tym samym szczeblu rozgrywek KS Nierodzim. Choć rezultaty te trudno uznać za wyrocznię, to w Brennej liczą, że również w lidze zwycięstwa będą miały charakter regularny. Ba, z obozu 10. zespołu a-klasowego słyszeć się daje bojowe zapowiedzi. – Myślimy nawet o awansie. Straty do lidera mamy 15 punktów, ale wszystko może się wydarzyć. Piast Cieszyn w sparingach notuje porażki, a Orzeł Zabłocie na pewno tak udanej rundy jak jesienna nie powtórzy – zauważa szkoleniowiec Beskidu Przemysław Meissner.

W Brennej zimą personalnie nie zmieniło się nic. Stabilizację tą uznać trzeba za dobrą wróżbę, bo kilku zawodników wciąż jest kontuzjowanych, a mają oni powrócić i wzmocnić drużynę, gdy ruszą wiosenne rozgrywki. – Przygotowujemy się solidnie do ligi, trenując regularnie 2-3 razy w tygodniu. Chcemy mieć silną kadrę i patrzyć zdecydowanie bardziej w górę tabeli, aniżeli za siebie – dodaje Meissner.

Już w najbliższą niedzielę futbolistów Beskidu czeka kolejny sprawdzian, tym razem przeciwko Góralowi Istebna, również występującemu o szczebel niżej.