Była dokładnie 13. minuta, gdy po strzale Tomasza Drewniaka jasieniczanie uzyskali przewagę nad gospodarzami. Gol zdobyty stosunkowo szybko uwarunkował to, co na murawie działo się w dalszej części pucharowego spotkania. – Nakreśliliśmy sobie przed spotkaniem to, aby szybko przeciwnika „napocząć” i to zrobiliśmy. Kolejne bramki spowodowały, że emocji za wiele nie było – przyznaje Konrad Kuder, który zaliczył udany oficjalny debiut w roli szkoleniowca Drzewiarza.

Spadkowicz z IV ligi w sobotnim starciu przeciwko Iskrze był na strzelanie goli wyjątkowo ukierunkowany. Przed pauzą po trafieniu zanotowali Dawid Ogrocki, Kacper GaworSzymon Królak, a piłkarze z Rybarzowic mogli zapomnieć o sprawieniu niespodzianki. W rewanżowych 45. minutach sam Kuder skompletował „dwupaka”, podobnie uczynił Tomasz Stokłosa, a miano króla „polowania” przypadło Gaworowi, wieńczącemu występ z hat-trickiem.

Wynik końcowy – 10:0 na korzyść ekipy z Jasienicy – to dobitne świadectwo dysproporcji pomiędzy drużynami walczącymi dziś o przepustkę do kolejnej rundy Pucharu Polski na szczeblu podokręgu. Wcale jednak goście nie osiągnęli „maksa”, wszak sytuacji pod bramką Iskry wypracowali sobie multum. Przy części z nich golkiper a-klasowego beniaminka stawał na wysokości zadania.