Nie aspekty czysto futbolowe znalazły się jednak po meczu na planie głównym. Arbiter Dawid Rakus prowadzący zawody zasądził bowiem w derbach aż 4 (!) czerwone kartki, co świadczyć może o brutalności spotkania. Tak natomiast wcale nie było. W 37. minucie Rafał Żurek powalił na murawę wychodzącego na dogodną pozycję Artura Sawickiego. Sędziemu zabrakło tu konsekwencji, wszak 10. minut wcześniej w podobny sposób zatrzymany został Jakub Raszka, lecz obrońca gospodarzy Adrian Miroski obejrzał kartonik koloru żółtego. W ostatnim kwadransie zrobiło się czerwono. Każdorazowo po dwóch „żółtkach” z murawy do szatni udali się Raszka oraz w duecie Łukasz Jastrzębski z Krystianem Makowskim.

Identycznie, jak w „cegłach” bilans mniej chlubny w bramkowych łupach odnotowali goście, którzy sposobu na Bartłomieja Droździka nie znaleźli. Choć mieli ku temu szanse, nawet grając w osłabieniu i przy jednobramkowej stracie. Przywołać można tu dla przykładu z trudem wybronione uderzenie autorstwa Krystiana Patronia. W 48. minucie derbowy wynik uległ zmianie na korzyść LKS-u Bestwina, gdy z dośrodkowania Patryka Wentlanda z rogu boiska skorzystał Mariusz Duś. „Po wszystkim” było w minucie 80. Sawicki ograł defensora MRKS-u, po czym przymierzył nie do obrony po „długim” rogu.

Wygrana bestwinian jest o tyle warta odnotowania, że zespół borykał się tego dnia z problemami natury personalnej. Kilku zawodników wystąpiło w prestiżowym meczu pomimo choroby. Epizod zaliczył więc nawet... szkoleniowiec gospodarzy Sławomir Szymala.

Protokół meczowy poniżej.