Na premierowych zimowych treningach pojawili się przede wszystkim juniorzy, których w Maksymilianie jest spora grupa. Przygotowania mają mieć kluczowe znaczenie, by drużyna świetnie radząca sobie w jesiennych rozgrywkach żywieckiej A-klasy utrzymała wysoką pozycję w stawce. – Przed nami ważne tygodnie. Zamierzamy ciężko pracować, bo bez tego wyników nie będzie. Zobaczymy też, jaki będzie nasz kadrowy stan posiadania – tłumaczy Ryszard Kłusek, który zgoła niespodziewanie początkiem roku zakotwiczył w Ciścu.

Kłusek zalicza się do wąskiego grona trenerów w beskidzkim regionie z bardzo bogatym doświadczeniem pracy w klubach także z wyższych lig. Skąd więc „przyklepana” finalnie opcja mariażu z reprezentantem A-klasy? – Trudno w domu usiedzieć – uśmiecha się nasz rozmówca. – Osiągnęliśmy porozumienie, na razie do końca czerwca z ambitnym celem walki o najwyższe miejsca w lidze. Awans uzyska tylko mistrz, a czy będziemy to my? Zobaczymy. Łatwe zadanie to z całą pewnością nie będzie – dodaje szkoleniowiec Maksymiliana.