Pomiędzy Rekordem a Górnikiem można znaleźć pewne podobieństwa. Najważniejszym z nich jest filozofia stawiania na młodzież. O dokładną ocenę modelu funkcjonowania obu klubów zapytaliśmy się jednak Andrzeja Rybarskiego, który w przeszłości był trenerem drużyny z Łęcznej oraz współpracował z Rekordem za czasów piastowania funkcji dyrektora sportowego w Podbeskidziu. – W Górniku spędziłem przeszło 3 lata. Jest to klub położony w małym mieście, niemniej jednak ma poważnego sponsora, jakim jest kopalnia Bogdanka. Władze klubu kładą nacisk na szkolenie młodzieży i jej promowanie w piłce seniorskiej. Takim przykładem może być Patryk Szysz, który niedawno został zawodnikiem ekstraklasowego klubu Zagłębie Lubin. Aktualnie w bramce systematycznie występuje Patryk Rojek, który ma status młodzieżowca.

Co się tyczy Rekordu, władze tego klubu również kładą duży nacisk na szkolenie młodzieży oraz jej promowanie w pierwszym zespole, który występuje na poziomie III ligi oraz w futsalowym zespole, grającym w Ekstraklasie oraz Lidze Mistrzów. Warto zaznaczyć, że klub dba również o właściwy rozwój infrastruktury sportowej. Rekord dysponuje 4 boiskami o różnych wymiarach, halą sportową, szkołą oraz hotelem i to wszystko w jednym miejscu. Myślę, że taki model infrastruktury jest bardzo zbliżony do tego, jak to wygląda za granicą – 
stwierdza Rybarski.

Nadchodzący rywal Rekordu walczy o najwyższe cele w II lidze. Trzeba jednak pamiętać, że puchary mają swoją specyfikę. „Rekordziści” walcząc o swe marzenia, mogą sprawić niespodziankę. – Górnik Łęczna jest w ścisłej czołówce II ligi. Zespół pomimo słabszego startu złapał rytm wygrywania i warte zaznaczenia jest to, iż w Górniku występuje kilku piłkarzy, którzy doświadczyli gry na poziomie centralnym. Niemniej jednak puchary rządzą się własnymi zasadami, dlatego tutaj wszystko jest możliwe. Odpowiednia determinacja oraz zachowanie spokoju może poprowadzić zawodników Rekordu do zwycięstwa – ocenia były dyrektor sportowy Podbeskidzia.

Nasz rozmówca pozytywnie wraca do chwil spędzonych w Łęcznej. Rybarski prowadził zespół za czasów gry w Ekstraklasie. – Pracę w Łęcznej wspominam bardzo dobrze. W pierwszym roku mojej pracy jako drugiego trenera udało nam się awansować do Ekstraklasy. Następnie kilka lat klub występował na najwyższym szczeblu rozgrywek. Biorąc pod uwagę wielkość miasta, z jakiego wywodzi się Górnik, był to niewątpliwie duży sukces dla władz klubu. Dla mnie osobiście był to czas, w którym poznałem wielu ciekawych ludzi, ale i też, w którym nabrałem doświadczenia jako drugi, a potem pierwszy trener – przyznaje żywczanin. 

Rekord Bielsko-Biała - Górnik Łęczna, 29.10.2019 r. (wtorek), g. 13:00
1/16 finału Totolotek Pucharu Polski