Rekord Bielsko Biała - Futsal
W Europie znów najdłużej
Zespół z Rumunii ponownie staje na europejskiej drodze futsalowego Rekordu. O awans do najlepszej „16” Ligi Mistrzów bielszczanie powalczą już w nowym roku.
Historia europejskich potyczek ekipy z Cygańskiego Lasu z drużynami z Rumunii nie jest może nadmiernie długa. Obejmuje jednak ostatnie lata. W sezonie 2018/2019 „rekordziści” odnotowali w Jełgawie „zwycięski” remis 1:1 z CS Informatica Timisoara, zdobywając także dzięki takiemu rozstrzygnięciu przepustkę do Elite Round na turniej w Barcelonie. Rok później bielski zespół nie miał powodów do radości. FK Csíkszereda okazała się w Pradze lepsza nieznacznie 2:1, zamykając tym samym drogę Rekordu do dalszej pucharowej fazy.
W sobotę 16 stycznia 2021 roku nadarzy się okazja, aby za trzecim podejściem rumuńskiego przeciwnika ograć. W hali pod Dębowcem o godzinie 16:00 podopieczni trenera Andrzeja Szłapy zmierzą się z CS United Galati. – To wymagający rywal i nie spodziewamy się łatwej przeprawy. W grze pozostały 32 drużyny, a przypadkowych na tym etapie już nie ma. Oceniając jednak realnie siły jesteśmy w stanie z tą przeszkodą sobie poradzić, tym bardziej grając u siebie – mówi prezes Rekordu Janusz Szymura.
A już nieco z przymrużeniem oka rzecz ujmując, futsalowy mistrz powtórnie jako ostatni reprezentujący Polskę pozostał na placu boju w rozgrywkach piłkarskich na Starym Kontynencie. – Chcielibyśmy znaleźć się w kolejnej rundzie. Jeśli okoliczności będą sprzyjające, to może nadarzyć się szansa, aby jeszcze bardziej swoją obecność w Europie zaznaczyć – dodaje sternik klubu z Cygańskiego Lasu.
W sobotę 16 stycznia 2021 roku nadarzy się okazja, aby za trzecim podejściem rumuńskiego przeciwnika ograć. W hali pod Dębowcem o godzinie 16:00 podopieczni trenera Andrzeja Szłapy zmierzą się z CS United Galati. – To wymagający rywal i nie spodziewamy się łatwej przeprawy. W grze pozostały 32 drużyny, a przypadkowych na tym etapie już nie ma. Oceniając jednak realnie siły jesteśmy w stanie z tą przeszkodą sobie poradzić, tym bardziej grając u siebie – mówi prezes Rekordu Janusz Szymura.
A już nieco z przymrużeniem oka rzecz ujmując, futsalowy mistrz powtórnie jako ostatni reprezentujący Polskę pozostał na placu boju w rozgrywkach piłkarskich na Starym Kontynencie. – Chcielibyśmy znaleźć się w kolejnej rundzie. Jeśli okoliczności będą sprzyjające, to może nadarzyć się szansa, aby jeszcze bardziej swoją obecność w Europie zaznaczyć – dodaje sternik klubu z Cygańskiego Lasu.