W piątek, 20 grudnia rozegrano fazę grupową Rekord Friends Cup. Drużyny zostały podzielone na 3 grupy, z których awans do fazy finałowej uzyskały: Melanżowcy, Spadające Gwiazdy, Inter Melanż, FC Sheep, Rekord '95, Fitboom, Cichociemni, Żywiec Team oraz KTS Bez Spiny. Nazajutrz zawodnicy rywalizowali w Cygańskim Lesie już nie o awans, a o zajęcie pierwszego miejsca. - Turniej stał na bardzo wysokim poziomie zarówno w kwestii organizacyjnej, jak i sportowej. Było wielu zawodników grających lub z przeszłością w wyższych ligach - powiedział nam Przemysław Jurasz gracz "Melanżowców", które zajęły 4. pozycję. - Odczuwamy delikatny niedosyt, bo stać nas było na nieco więcej - dodał. 
 
Turniej w Bielsku-Białej wygrały Spadające Gwiazdy, w skład których weszli:  Łukasz Kruk, Łukasz Mentel, Piotr Szymura, Wojciech Łysoń, Arkadiusz Rucki, Krzysztof Kania, Mateusz Waliczek, Marek Profic oraz Paweł Suski. Zwycięzcy w finale pokonali 2:0 FC Sridżaja, w której występowali... obecni piłkarze Rekordu. Podium uzupełnili Cichociemni.
 
Najlepszym strzelcem turnieju został wybrany Damian Hilbrycht (11 goli, Cichociemni). Najskuteczniejszy w bramce był natomiast Łukasz Kruk (Spadające Gwiazdy). Na najlepszego zawodnika mianowano Mateusza Gaudyna (FC Sridżaja). 

Przypomnijmy, że pomysłodawcą i głównym organizatorem turnieju jest Łukasz Biel, wychowanek klubu z Cygańskiego Lasu.