
Piłka nożna - Liga Okręgowa
W formie ligowej
Generalny sprawdzian przed ligą żywiecki Góral zaliczył na własnym terenie na tle „dwójki” Rekordu.
Był to sparing, który pozostawił bardzo wiele optymizmu po stronie żywczan. – Ze wszystkich meczów testowych ten był dla nas najlepszy. Dobrze spisywaliśmy się w pressingu, krótkimi podaniami rozgrywaliśmy kombinacyjne akcje, jednocześnie rywal nie miał zbyt wielu szans bramkowych – opowiada trener gości Sebastian Klimek. – Życzyłbym sobie takiej dyspozycji już od inauguracji ligowej – dodaje szkoleniowiec Górala.
Żywiecki zespół prowadzenie objął za sprawą „11” Marcina Osmałka. Ta zaordynowana została po faulu na Macieju Wojtyle, którego dopuścił się Dariusz Rucki, jeden z kilku zawodników „jedynki” Rekordu w kadrze na sprawdzian z Góralem. Jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Michał Gołuch, który otrzymał piłkę w obrębie pola karnego, nawinął sprytnie obrońcę i lewą nogą wymierzył po „długim” słupku. W odsłonie drugiej trafienia Patryka Semika z dośrodkowania Marcina Kośca i lob Kamila Gazurka ponad golkiperem bielszczan dopełniły udany występ Górala. I to nawet w obliczu faktu, że owe bramki dla przyjezdnych przedzielił gol honorowy dla bielskich rezerw.
Żywiecki zespół prowadzenie objął za sprawą „11” Marcina Osmałka. Ta zaordynowana została po faulu na Macieju Wojtyle, którego dopuścił się Dariusz Rucki, jeden z kilku zawodników „jedynki” Rekordu w kadrze na sprawdzian z Góralem. Jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Michał Gołuch, który otrzymał piłkę w obrębie pola karnego, nawinął sprytnie obrońcę i lewą nogą wymierzył po „długim” słupku. W odsłonie drugiej trafienia Patryka Semika z dośrodkowania Marcina Kośca i lob Kamila Gazurka ponad golkiperem bielszczan dopełniły udany występ Górala. I to nawet w obliczu faktu, że owe bramki dla przyjezdnych przedzielił gol honorowy dla bielskich rezerw.