Mistrzynie Polski nie rzuciły do rywalizacji z bielskimi siatkarkami wszystkich swoich najlepszych zawodniczek. Nie przeszkodziło im to w dominacji nad znaczącą większością niedzielnego spotkania.

TAURON MKS DABROWA GORNICZA - BKS ALUPROF BIELSKO BIALA Rozpoczęły podopieczne Emmanuele Sbano mecz w Policach od skutecznego bloku. Ataku nie skończyła Yonkaira Paola Pene. Na pierwszą przerwę techniczną udały się prowadząc 8:3, na drugą wygrywając 16:12. Nie utrzymały jednak wypracowanej zaliczki. Gdy akcję skończyła Izabela Bełcik był remis po 17. Chwilę później, po błędzie Nikoli Radosovej, gospodynie prowadziły 19:17. Wykonały w tej fazie meczu kluczowy krok w kierunku zwycięstwa w pierwszym secie.

W drugiej odsłonie policzanki poszły za ciosem. BKS niedużą stratę do rywalek utrzymał do pierwszej pauzy wynikającej z regulaminu. Przy wyniku 8:8 gospodynie odskoczyły, były niczym ferrari ścigające się z maluchem. Wynik 25:13 o tym świadczy.

Trzeci set był ostatnim setem dzisiejszego pojedynku. Bielszczanki toczyły z faworyzowanym Chemikiem zacięty bój. Bardzo długo oba zespoły szły "łeb w łeb". W końcowy fragment meczu wchodziły przy wyniku 18:18. Gospodynie zdobyły wtedy trzy punkty z rzędu, odpowiedziała skutecznym atakiem Natalia Bamber-Laskowska. Niebawem ostatni punkt dla BKS-u zdobyła Kornelia Moskwa. Przyjezdne zatrzymały się na 20 „oczkach”.

Chemik Police – BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (25:22, 25:13, 25:20)

BKS Aluprof: Lis, Castiglione, Horka, Moskwa, Bamber-Laskowska, Radosova, Wojtowicz (libero) oraz Mucha, Łyszkiewicz Trener: Sbano