
W końcówce potwierdzili wyższość
Derbowe starcie Pasjonata z bialską Stalą kreśliło się jako jedno z ciekawszych pojedynków 4. kolejki Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej.
- Były momenty słabsze w tym meczu, ale więcej było tych lepszych. Wypracowaliśmy sobie sporo sytuacji strzeleckich co cieszy. Z wyniku i gry jesteśmy bardzo zadowoleni - mówi trener Pasjonata, Artur Bieroński.
Początkowy fragment meczu był bardzo wyrównany, jednak upłynął on bez klarowniejszych sytuacji bramkowych. Było to typowe obopólne badanie swojego potencjału. Z czasem jednak wyższy "bieg" wrzucili dankowiczanie, którzy po pół godzinie gry objęli prowadzenie. Marcin Wróbel zdecydował się na uderzenie z dystansu, co okazało się być dobrą decyzją. 50 sekund później było już 2:0, gdy Maciej Pietrzyk wykorzystał dogranie od Wróbla. BKS nie zamierzał jednak chować głowy "w piasek". Remigiusz Tański w 35. minucie wykorzystał brak koncentracji w szeregach Pasjonata i ulokował piłkę w siatce.
Plany bialskiej Stali na pójście za ciosem po zmianie stron gospodarze szybko ostudzili. W 48. minucie ponownie trafienie fetował Pietrzyk, który wykorzystał dogranie od Wojciecha Sadloka. Ponownie jednak sygnał "do ataku" dał R. Tański, który w 72. minucie golem spuentował składną kontrę swego zespołu. Od tego czasu byliśmy świadkami "wymiany ciosów", z której szczęśliwie wyszedł Pasjonat. W 90. minucie Dominik Kopeć pokonał bramkarza BKS-u po podaniu Adriana Heroka. Wynik meczu w doliczonym czasie mocnym strzałem pod poprzeczkę ustalił Błażej Cięciel.