
W ofensywie imponująco
Wysoko mierzący lider kontra ambitny i trudny do pokonania beniaminek, a obie drużyny zgodnie bramkostrzelne - w takiej scenerii jawiła się konfrontacja Błyskawicy z Piastem.
I właśnie ofensywne akcenty były ozdobą sobotniego meczu. Prym w owej materii wiedli – to zgodnie z oczekiwaniami – gospodarze, którzy ani myślą dać sobie odebrać miejsce w fotelu lidera „okręgówki”. Wszystko po myśli Błyskawicy przebiegało, gdy w 18. minucie Błażej Bawoł wykorzystał dogranie swojego brata Mateusza, a 10. minut później Krzysztof Koczur wykazał się skutecznością w następstwie podania B. Bawoła z bocznego sektora. Można było wówczas całkowicie zasadnie przewidywać, że drogomyślanie spokojnie będą wynik kontrolować...
– Daliśmy jednak rywalowi „drugie życie”, bo nie byliśmy dostatecznie skoncentrowani. Musieliśmy się sprężyć, aby wrócić na właściwe tory. I dobrze, że reakcja była odpowiednia – tłumaczy trener gospodarzy Krystian Papatanasiu.
Skoro mowa o przysłowiowych „3 groszach” beniaminka, to zdarzenia z 44. i 46. minuty, kiedy futbolówkę bez właściwej reakcji Bartłomieja Oleksego pakował do siatki Jakub Jeleń. A nadmieniona przez szkoleniowca riposta Błyskawicy to gole Alana Pastuszaka do szatni, po wrzutce Bartłomieja Szołtysa z rzutu rożnego, oraz B. Bawoła z minuty 49., gdy otwierające podanie wykonał Marcin Wysiński. Od prowadzenia 4:2 dominacja ekipy z Drogomyśla była już klarowna. Ozdobą spotkania był strzał B. Szołtysa w same „widły”, a kanonadę zakończył Daniel Krzempek w 87. minucie.