W Pruchnej już z awansem
LKS '99 Pruchna w minionej kolejce skoczowskiej A-klasy zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z LKS-em Goleszów. Punkt zdobyty w tym spotkaniu, przy jednoczesnym braku zwycięstwa LKS-u Kończyce Wielkie oznaczał tytuł mistrzowski dla lidera z Pruchnej.
Podopieczni Marcina Bednarka na trzy kolejki przed końcem ligowych zmagań zapewnili sobie tytuł mistrzowski, a co za tym idzie, także awans do „okręgówki”. Szampan już się polał. - Jadąc na mecz do Goleszowa wiedzieliśmy, że w przypadku zwycięstwa zapewnimy sobie awans. Szampan na tą okazję był zatem przygotowany. W trakcie meczu nie znaliśmy innych wyników, dopiero po nim dotarła do nas informacja o remisie Kończyc. Okazja do większego świętowania awansu będzie po sezonie - wraca pamięcią do niedzielnych wydarzeń Bednarek.
Faworyt nie zawiódł. Zespół z Pruchnej jak dotąd przegrał tylko jeden mecz i zasłużenie wywalczył awans na wyższy szczebel rozgrywkowy. - Były mecze, w których radziliśmy sobie zdecydowanie lepiej od rywali, ale były też takie, w których musieliśmy się wspiąć na wyżyny naszych umiejętności, by zapunktować. Sezon jeszcze się nie skończył, ale oczywiście należy go ocenić pozytywnie - mówi nasz rozmówca. - Do końca sezonu pozostały trzy mecze. Zagrają w nich zawodnicy, którzy do tej pory rzadziej pojawiali się na boisku. Te spotkanie będą także początkiem przygotowań do nowego sezonu. Liga rusza już 28 lipca, teraz gramy praktycznie do końca czerwca, będzie więc bardzo mało czasu na szlifowanie formy przed startem rundy jesiennej - dodaje szkoleniowiec świeżo upieczonego beniaminka Ligi Okręgowej, w który nie zapowiada się na rewolucję kadrową. - Jeśli będą zmiany, to kosmetyczne. Ten zespół jednak ma potencjał, co pokazał podczas zimowych sparingów. Rywalizowaliśmy z drużynami z „okręgówki” jak równy z równym. Większość zawodników na pewno u nas zostanie. Myślę, że pojawią się może dwie, trzy nowe twarze - kończy Bednarek.