Czarni obecnie plasują się na 5. miejscu w tabeli Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej gr. A. Różnice punktowe między ekipami uwikłanymi w walce o awans do grupy mistrzowskiej są jednak minimalne. Plasująca się na 3. lokacie LKS Łąka ma swoim koncie 21 "oczek", tyle samo zgromadził 4. w tabeli BKS. – Walka o najlepszą "4" będzie trwać do samego końca. W tabeli robi się bardzo ciasno. Ja jednak kibicuję bielskim drużynom. Mam nadzieję, że Czarni i BKS zameldują się w grupie mistrzowskiej, ale każdy musi zrobić swoje na placu gry – stwierdza trener jaworzan, Krzysztof Dybczyński. 


W minioną sobotę drugi mecz z rzędu jaworzanie zaaplikowali swoim rywalom 5 goli. Tym razem wyższość Czarnych uznać musiał ZET Tychy, choć to beniaminek otworzył wynik spotkania. w 13. minucie. W kolejnych fragmentach starcia dominacja ekipy z Jaworza była jednak niepodważalna. – W prosty sposób straciliśmy szybko bramkę. Cieszę się jednak że zespół dobrze zareagował. Znów także pozytywem są bardzo trafne zmiany. Sosna i Kuba Sztykiel dali sporo jakości na boisku – ocenia Dybczyński, który zadedykował wygraną prezesowi Czarnych, Rafałowi Stronczyńskiemu. – Chcieliśmy wygrać ten mecz nie tylko z punktu widzenia sportowego, ale także dla naszego prezesa, który w ostatnich dniach przebywał w szpitalu. Chcieliśmy poprawić mu nastrój i dać pozytywny bodziec, że jego praca może być nagrodzona – dodaje opiekun jaworzan.