
Warto było czekać
Nie od razu, ale jednak znakomitą strzelecką dyspozycję zaprezentował jasienicki Drzewiarz w konfrontacji testowej ze Skawą Wadowice.
Niewiele zwiastowało, że sparing okraszony będzie licznymi „fantami”. Obie drużyny przed przerwą skuteczne w ofensywie nie były, ale też miały trudności z wypracowywaniem sobie naprawdę klarownych okazji. Za to w rewanżowej połowie test-meczu – działo się! – Gra toczyła się już wyraźnie pod nasze dyktando, a kluczowe było szybkie otwarcie wyniku – przyznaje Konrad Kuder, szkoleniowiec Drzewiarza.
Istotnie kanonada zainicjowana została w 47. minucie, kiedy Kuder dorzucił piłkę na głowę dopełniającego formalności Krystiana Pezdy. Jasieniczanie bramkową przewagę podwyższyli w 55. minucie lobem Szymona Królaka w sytuacji „oko w oko” z golkiperem Skawy. Po tym, jak w 67. minucie wadowiczanie dystans zmniejszyli, nastąpiły w krótkim odstępie czasu doskonałe riposty V-ligowca z Jasienicy. Ważną w tym rolę odegrał junior Jakub Pach jako egzekutor, ale i znaczący udział asystującego w obu przypadkach Królaka. W 81. minucie licznik goli Drzewiarza powtórnie uległ zwiększeniu. Zasługa to zarówno uderzającego pewnie z okolic 10. metra grającego trenera jasieniczan, jak i obsługującego Adama Palety.