Wielka Krokiew i wielkie skoki?
Przynajmniej po dzisiejszych kwalifikacjach odpowiedzieć na postawione wyżej pytanie należy negatywnie. Mowa co jasne o formie polskich skoczków po przenosinach z Beskidów pod Tatry na dalszą odsłonę historycznego PolSKIego Turnieju.
Na Wielkiej Krokwi w piątkowe popołudnie biało-czerwoni nie błyszczeli. Najrówniej i najdalej skakał Dawid Kubacki - w kwalifikacjach 135 metrów, co dało mu 18. miejsce. Najlepiej z reprezentantów WSS Wisła w Wiśle wypadł Paweł Wąsek, którego próba na 129 m pozwoliła na zajęcie 20. lokaty. - Trochę mną zachwiało przy lądowaniu, trochę straciłem równowagę, ale udało się to opanować. Czuję jednak, że idzie to skakanie w dobrym kierunku, wzrasta też pewność siebie - stwierdził optymistycznie "nasz" skoczek.
Klubowi koledzy Wąska znaleźli się w zestawieniu nieco dalej. Piotr Żyła lądował na 129 m i był 31., Aleksander Zniszczoł o 2 metry bliżej, a 34. miejsce jest dalekie od satysfakcjonującego dla wiślanina. Co z beskidzkiej perspektywy mniej istotne, po awans do niedzielnych zawodów indywidualnych sięgnęli również: Kamil Stoch (128 m - 25.), Maciej Kot (122 m - 36.), Klemens Murańka (124 m - 41.) i Andrzej Stękała (119 m - 42).
Dzisiejsze zmagania w Zakopanem odbyły się w sprzyjających, w miarę równych warunkach wietrznych, a wszystkie skoki zostały oddane z tej samej belki startowej. Wygrał lider "generalki" Pucharu Świata Stefan Kraft (140 m), o 3,1 "oczka" wyprzedził Niemca Andreasa Wellingera (139,5 m) oraz swojego rodaka Manuela Fettnera (134,5 m).
W sobotę tymczasem o godzinie 16:00 konkurs drużynowy z udziałem Polaków. I nadzieja, że wyjątkowy klimat Wielkiej Krokwi odblokuje "maksa" podopiecznych Thomasa Thurnbichlera, w tym duetu z Wisły - Zniszczoła oraz Wąska. Żyłę szkoleniowiec w swoich nominacjach tym razem pominął.