- Chciałbym przeprosić wszystkich sympatyków Rekordu Bielsko-Biała za to, że musieli oglądać naszą słabą dyspozycję przez większość meczu – tymi słowami Dariusz Klacza konferencję prasową. Trener podkreślił, że nadal wierzy w projekt, którym jest budowa drużyny Rekordu na poziomie II ligi, jednak oczekuje, że jego zawodnicy pokażą więcej determinacji i zaangażowania. - Proszę Was o poważne zastanowienie się, czy nadal czujecie więź porozumienia między nami – dodał, odnosząc się do współpracy zespołu z trenerem i sztabem. Klacza zaznaczył, że oddaje się do dyspozycji zarządu klubu, jeśli do wtorku nie zostanie przekonany o dalszej możliwości współpracy. - Wierzę w ten projekt, ale to zespół musi mnie przekonać, że możemy dalej współpracować – powiedział.

 

Podczas analizy meczu trener docenił umiejętności taktyczne ŁKS-u II, a szczególnie indywidualne wyszkolenie zawodników i pracę trenera Geregi. Zauważył jednak, że brak koncentracji i realizacji założeń przez zawodników Rekordu przyczynił się do straty kluczowych bramek. Szczególnie podkreślił sytuację przy rzucie karnym, która, jak stwierdził, „nie była ćwiczona i nie miała szansy się powieść”.

 

Rekord Bielsko-Biała, który w tym sezonie stracił już 19 bramek – najwięcej spośród wszystkich drużyn II ligi – znajduje się obecnie na 15. miejscu w tabeli. Trener Klacza nie zgadza się jednak, że przyczyną słabej postawy defensywnej jest wyłącznie linia obrony. Bronimy całym zespołem i cały zespół atakuje. Jeśli mówimy o 19 straconych bramkach, musimy mówić o całym zespole Rekordu Bielsko-Biała, a nie tylko o składzie defensywnym – podkreślił.

 

Klub Rekord Bielsko-Biała czeka teraz na reakcję drużyny oraz decyzje, jakie zapadną w najbliższym czasie w kontekście dalszej współpracy z trenerem Klaczą.